Poetry

bosonoga - Gabriela Bartnicka


older other poems newer

25 may 2011

Anna

to nie były czasy dla odważnych kobiet
-  nie myślała o tym kiedy ostatni raz spojrzała
na śpiącego synka
 
wszak to najtrudniejszy wybór
 
gdy pojawia się ktoś kto przypomina
że nie jest się wyłącznie czcigodną damą
ale przede wszystkim piękną kobietą 
 
niestety
 
stary mąż klepiący modlitwy i ustawy okazał się
tak samo skostniały jak stado wypłowiałych matron
szepczących po kątach
 - uczciwe kobiety zachowują przecież pozory
 
to nic
 
że wokół niej jakby rozlało się
morowe powietrze i że dla wszystkich
była powietrzem – 
nauczyła się być tylko dla niego
 

 
do tego poranka
kiedy dostrzegła spojrzenie
- chłodniejsze niż kiedykolwiek
 
 






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1