27 april 2012
dla Ani O. - śmiesznostka
daleko stąd w Beskidzie Niskim
na skałce w przyjeziornym bluszczu
siaduje gruby topinambur
pod nim jaszczurki nad nim głuszce
macha włochatą grubą nogą
stres mu pożera smak świeżości
amnezję przejął od historii
zagubił okruch tożsamości
pluje wyciekiem w beznadziei
nikt mnie tu nie chce po co Beskid
nawet najwyższy. chcę do Francji
tam w piewszej lepszej knajpie błysnę
czas skalibruje się z przeszłością
wypomnę ojcom zapomnienie
co mi ojczyzna z ich miłością
kiedy mnie nikt tam nigdy nie je