Przemko, 5 august 2011
Poszukujemy w całym świecie
wędrując w cieniu
dążąc do lekkości
niczym pióro ptasie.
Prawda to spojrzenie
moment impresjonistyczny
urywek rzeczywistości
dojrzewający na nowo
co kazdy dzień...
Krążymy po piasku
zapadając się po kolana
próbując odnaleźć pierścień
zagubiony nad morzem
nieznanego i niezgłębionego
świata naszego.
Prawda jest błyskiem
kamienia w pierścionku
małym ale znaczącym.
Prawda to odbicie lustrzane
rzeczywistości świata...
Przemko, 5 august 2011
Nie nosi brązowego parasola
ani markowych ubrań
wędruje w deszczowy dzień
pod ochroną czarnego parasola.
Jak każdy żyje sobie
ma kilku znajomych
z niebieskich oczu płynie
radość z życia - wigor!
Poszukuje w kroplach wody
czułego ciepła kobiecej dłoni
która rozchmurzy jego życie
pełne bólu i samotności.
Stara jego twarz jasna
nie równa wiekowi serca
patrzy z miłością w ludzi
Choć odrzucają go ciągle.
wierzy w pogodne dni
pełne miłości i zrozumienia
idzie pod parasolem w świat
nadal z nieba pada deszcz...
Przemko, 1 august 2011
Dziś
nie mam natchnienia
nic mi się nie klei...
Wszystko
się plącze strasznie
jak dzika winorośl.
pomysły
jak na mroźną zimę
odleciały do afryki
gdzieś tam.
piszę
słowa takie zwykłe
nieułożone w myśli
nie w głowie.
Coś
stworzyłem ręcznie
bez natchnienia
bez celu w sobie
to jest to coś
co czytasz!
Przemko, 1 august 2011
Powstałeś z niczego
owocem jesteś życia
pragnieniem zjednoczenia
dwóch istot.
Dopóki ćwierć jasności
nikła nitka promienia
oświetla dzień dnia
będziesz tu trwał.
Zielona trawa ścieżki
wiedzie Cię na górę
w zaślepioną światłem
tajemnicę życia.
Ktoś dał Ciebie
teraz i tutaj
abyś był
oddał siebie
wziął to
co Ci dane...
Masz iść wyżej
do gwiazd i księżyca
zdobywać szczyty
nieodkrytych gór.
Poznasz ludzi
porządające jedzenia
wściekłe psy
zbierające jedzenie
cierpliwe wiewiórki
poszukując celu.
W końcu trafisz
na wędrowca
istotę wybraną
przed wiekami.
Stworzycie całość
połączycie w życie
zamglone tajemnice
stanie się!
Uformujesz dar
dasz mu impuls
wypełnisz czas
nagrodę dostaniesz.
Obietnica się wypełni
- wiecznie żywy
Przemko, 30 july 2011
Jeżeli jesteś tu blisko
przed moimi oczyma ukryta
nie wychodź z cienia
codzienności zbyt wcześnie.
Jeżeli jesteś taka zwyczajna
jak wiatr na polanie
to się stanę za chwilkę
źdżbłem trawy wiatrem targanym.
Jeżeli jesteś taka niezwykła
jak zakopany głęboko szmaragd
to wezmę do rąk szpadel
i cierpliwie poszukam Cię.
Jeżeli jesteś już wybrana
we wnętrzu już połączeni
podążajmy swoimi ścieżkami
napotkam Cię na ścieżce.
Jeżeli jesteś spragniona miłości
zatop swoje usta
w strumyku mego serca
gdzie bije źródło...
Przemko, 30 july 2011
Śmierć
to kres nikłej drogi
małego płomienia u świecy
zapalonego niedawnym czasem
przez ukrytą w mroku rękę.
Śmierć jest bramą
gdzie jest nowy próg
nieznany, nieodkryty
a przy tym jedyny
jaki los nam daje.
to jest jedyne wyjście
iść w tą bramę
gdzie nic się nie wie.
Śmierć
to czas ukojenia
spokoju wszelakiego
i kres wszelakich dążeń...
Śmierć
jest momentem życia
kiedy z bycia
stajemy sie wspomnieniem...
Przemko, 30 july 2011
Zakochani obejmują się w parkach,
całują namiętnie w samotności,
setka ludzi już przeszła...
Nie ważna jest godzina
dzień czy noc dla kochanków
zawsze miłośc zaciera czas.
Liczą sie te oczy brązowe, szare, błękitne...
usta różowe, bordowe, czerwone...
siła uczucia przebijająca egoizm
sprawia ogłupienie w głowach
już ludzi nie ma...
Jest On i Ona - kochankowie
ręce złączone, dłonie wiją się
jej zapach ciągnie, narkotykiem jest
ciągnie Go do jej ust
Jego siła i te oczy niezwykłe
przyciągają Ją do jego ust
znika świat, gęsta mgła
sami są jedynie, nastał czas:
ruch namiętny pieszczot początkiem
oplatają się dwa węże ciał
dłonie krążą - języki węża
płonie ogień czerwonych ciał
nie ma już nic - tylko chęć
spełnienia, idealnego zapomnienia...
wybucha wulkan energii
ruch, krzyk, spełnienie..
krzyczy jedność ciał
znikło myślenie, jest moment
głośny oddech, ruch ściśnięcie...
sunie język, palec krąży
już szczyt mgłą zakryty,
mgła i nic więcej...
Zdobyty szczyt, chwila dumy
- cudownie jest bosko!
sen, świat stary - brutalny.
On i Ona dziś w parku na ławce
jutro nie znają się - życie takie
raz miłością, raz nienawiścią usłane
znam więzień miłości
Przemko, 21 july 2011
W letnim deszczyku urosnę
jak mały kwiatek na wiosnę
będę muchomorek nakrapiany
poeta burzą oblegany
Rozwinę skrzydełka lisków
spojrzę w niebo gdzie chmur
zgraje ciągną marzeń wór
wśród złotych rozbłysków
szalona zieleń, promień słońca
uwalnia, rozbudza do działania
unosi, rozpościera bez końca
chęć życia i wytwarzania
już w pełni bzy kwitną
dzieci biegają, wędrują anioły
oczy złote - wzrok niespełniony
Jest osnuty, nieodgadniony
Fruwają ptaki - śpiewają
Krążę szaleniec ciągle wesoły...
przemo, 21-05-2011r
Przemko, 21 july 2011
Stoję na małej polanie
gdzie latają motyle
i gryzące komary
mały gwar otacza mnie.
Rzut kamieniem dalej
i huczy metalowy las
rykiem stalowych niedżwiedzi
syczeniem szarego żbika.
złote mlecze i białe dmuchawce
wśród nielicznych młodych brzóz
chowających głowy w chmurach.
Polana jest pełna drapieżników
kilka ofiar pasie się na słońcu
zmorzonych stopniowym upojeniem.
Wody płyną daleko stąd
ostatnie ścieżki wyschły
dawno i nieprawda
że Warszawę trzeba zniszczyć
Ją trzeba ponownie odbudować
Przemo, 12-07-2011r
Przemko, 21 july 2011
Łuna nad horyzontem
siwa nie wręcz czarna
unosi się, płonie nad światem
długa jak kometa dawna
Ogień gorze, gorze
wzmaga się - maleje
Czy go podsyczasz Boże?
snuje mnie przez aleje
Rozjaśnia i napełnia ciepłem
słońcem roślin, głosem zwierząt
wzmaga siłę nad tłem
świata, kreuję - jestem Rząd!
słowem tworzę wiosnę
słońca blask, mrok nocy
tulę do snu, budzę - zasnę
Prometeusz poetyckiej mocy...
sen czy jawa?
budzi, otrzeźwia
rano z mlekiem kawa
natura orzeżwia
płonie ogień...
Przemo, 17-05-2011r