Poetry

Ustinja21


older other poems newer

27 may 2013

w połowie maja na smyczy

padało. prosto w moje urodziny –
 
szłam chwiejnym krokiem
licząc dziury w chodnikach.
miałam zapamiętać te miejsca
 
ponoć chodzę we śnie
bardzo niepewnie
 
czołgam się pod rynnę
w stronę kałuż czołgam się
chłepcę jak Lete
zapomnij.
 
zapomnij.
zapomnij dookoła wszyscy wrzeszczą
o tym zapominaniu, poprawiają łańcuch
 
odprowadzę cię do domu, mówi jeden z nich
spokojnie – nie zrobię ci krzywdy
 
krzywdy. krzywdy.

krzywdy
 
moje oczy wybuchają w porannym deszczu.
 
27.05.2013r., Rz.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1