Poetry

Ustinja21


Ustinja21

Ustinja21, 14 june 2021

Lunatyczki

Kobiety po przejściach mają ciężkie twarze
Zaklęte w strach i spustoszenie
Puste oczy ludzi błądzących we śnie
Po pokojach bez klamek
Gdzie sufit jest czasem podłogą, a podłoga ścianą

Gdy je chcesz obudzić, tylko wyją dziko
Przerażone nocą, zaciskają oczy
By powrócić tam, skąd nie ma powrotów

Zimne dłonie z pasją wydzierają włosy
Jakby myśli żyły wciąż u ich nasady

Niepewne, czy żyją, czy to może nicość
Która jest pokutą, bo zawsze ich wina

Rz., 2021


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 30 december 2020

susza

jestem w tym miejscu, w którym byłam już kiedyś
stoję jak żona Lota i już wiem, że ta sól wyszła ze łzami
oblepiła mnie i trzyma w uścisku
konserwuje rozpacz
a przecież lato ma być gorące
żaden deszcz nie przywróci mi życia

liczę w snach czarne barany
przeskakują, biegną dalej

tak bym chciała za nimi

5.05.2020


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 december 2020

nie wracaj do domu

od kiedy cię nie ma ściany w końcu umilkły
wystarczyło raz zamknąć drzwi
co za szczęście że wiosna zaczęła się w listopadzie
nie muszę współczuć że się przeziębisz
że śnieg zasypie ci drogę i zgubisz się w zadymce

wszystkie okna prowadzą na wschód
gdy słońce się budzi cienie rosną pośpiesznie
kołyszą się w tańcu jak zboże

wieczorami łapię je pod powieki
przynoszą sny ciężkie
dalekie
zatruta studnia z której czerpię wodę
zatruta woda którą piję w ciemności
zatruta

jak dobrze że nie wracasz
nie słyszę już pukania do drzwi
każdego ranka piję wodę

i gorzka

5.05.2020


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 november 2017

czasem się odchodzi

kiedy wybieramy drogę i wstyd nam podnieść oczy
z ziemi, bo upadek był tak niski
odlicza się do trzech razy sztuka
potem do dwóch
potem zostaje tylko jedna sztuka i to w dodatku tragedia
nie ma końca, więc szepczemy, że to niemożliwe
robimy znak krzyża, czekając na wiosnę
lato, później jesień i gdy zima, milczymy, bo strasznie
chce nam się umrzeć, bo już nie pamiętamy jak pachnie 
deszcz i to jest ta myśl, gdy zamykamy za sobą drzwi
 
choć skłamaliśmy im, że kiosk i paczka fajek
 
9.02.2017, Rz.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 november 2017

crescendo

kiedyś byłam w twoich słowach tak jak słońce
gdy nadchodził świt płonęły nam oczy z bólu i wzruszenia
rzeki zamieszkiwały rusałki o zielonych włosach 
 
mówiłaś że gdy nadejdzie południe zaśniemy z brzuchami 
napełnionymi błękitem że za górami i lasami
będzie chatka a w chatce kominek który czeka na zimę
tylko trzeba wciąż iść na wschód siać łzy jak dzieci na pustych
grobach oczekujących naszego zmęczenia
 
obietnice burz z piorunami które kiedyś się skończą
że wyjdzie z nich słońce nie noc że słowa nie potrafią zapomnieć
i że jeśli gwiazdy to wszystkie
 
nawet te umarłe
 
15.04.2017, Rz.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 november 2017

szklany człowiek

on zgubił kiedyś matkę
to widać w jego źrenicach
są zimne i zlęknione jak
księżyc, który zbyt szybko 
schudł
 
boisz się podejść
choć wiesz, że nie będzie zadawać
pytań, wbije oczy w talerz, starając się 
znaleźć coś innego, niż słowa
 
głowa za ciężka
nie podniesie oczu
zamknięte
 
nie szukaj go tam
 
28.02.2017, Rz.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 august 2017

ostatni sen judasza

jesteś warty co najmniej trzydzieści srebrników
mój panie złoty
bo tyle waży moje sumienie
i słońce, gdy wschodzi nad golgotą
tyle ważą słowa, które powiedziałeś 
do mnie, nie patrząc mi w oczy
że jeden z was mnie zdradzi
 
pamiętam to
wino miało bardzo kwaśny smak 
choć wmawiałeś nam, że to
krew
 
4.05.2017, Rz.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 march 2017

coś nie tak z dykcją

mówisz coraz niewyraźniej 
jakby słowa sklejały ci się w przełyku i nie mogły 
wyjść do mnie, posłusznie, jak zawsze 

poczekaj - sylabizują twoje oczy - 
poczekaj, aż się dobudzę 
póki śnię, nie mogę ich z siebie wypluć 

nie - mówię - już będzie za późno 
do tej pory minie pora śniegu i deszczu 
wiatr pożre chmury 

- będzie słońce - litery łaskoczą w podniebienie - 
akurat, gdy zadzwoni budzik 
słońce w budziku 
zliże mi z powiek sny, w których jestem uwięziona 

nie, będzie za późno - powtarzam 
ten zegar chodzi własnymi ścieżkami 
i nie trafia z czasem 
a słońce 
odbiera wzrok 

spóźnisz się 

25.02.2017, Rz.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 october 2016

kołysanka (piosenka)

noc pod okna się zakrada  
zgarbiona jak smutna ćma 
która marzy o wyprawach
do ciepłych, jasnych krain
 
marzy także o płomieniu  
który ogrzeje ją               
w popiół skrzydeł jej nie zmieni
tam odnajdzie swój dom
 
czasem chucha w zimną szybę
pocierając ją czułkami
by zaglądać choć przez chwilę
i pomarzyć o wyprawach
 
do płomieni, co nie parzą
do miejsc ciepłych, krain jasnych
gdzie ciemnościom się nie zdarza
być czymś smutnym i czymś strasznym
 
więc gdy znowu słońce zajdzie
i mrok przyjdzie na paluszkach
zamknij oczy, wyśnij dla niej
płomień jasny i wyprawy
żeby już nie była smutna
 
10.10.2016, Rz.


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 october 2016

ty druga ja

mam cię dość - powiedziała ta w lustrze - 
zrzucasz na mnie odpowiedzialność 
emocje i rozgrzeszenia 
upijasz mnie ostatnio zbyt często 
złośliwe wyliczanie zmarszczek i poszukiwania 
zmian w tęczówkach, pogódź się z tym 
że nigdy nie będą niebieskie 

kiedyś miałaś do mnie więcej szacunku 
a teraz tak często wypadam ci z dłoni 
i później się dziwisz 
czemu mam wiele uśmiechów 
a każdy krzywy 

pewnego dnia cię opuszczę 
wychodząc drzwiami z naprzeciwka 
a ty pochylisz smętnie głowę 
bo już nie będzie trzeba niczego zasłaniać 

10.10.2016, Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 october 2016

kilka słów o pustyniach

na pustyniach wiele się dzieje
tam prorocy rozmawiają z bogiem
poszczą i hartują swoją słabą wolę
tam też mieszka połowa demonów świata
wiecznie głodne
wiecznie spragnione
wiecznie bezsenne
 
od czasu do czasu trafi mały książę
by szepnąć komuś na ucho
jakie te pustynie samotne
 
 
23.05.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 september 2016

mam dla ciebie kwiaty (piosenka)

mam dla ciebie kwiaty
czerwone i żółte
mam dla ciebie kwiaty
nie zdążyły umrzeć
 
zabrałam je latu
zbierałam o świcie
mam dla ciebie kwiaty
i ich krótkie życie
 
nie pytaj mnie, po co 
akurat senne maki
i czemu te nocą
sieją ciche sny
nie pytaj mnie, po co
ruta rośnie przy mnie
i czemu się boję
że zagłuszy ćmy
swym krzykiem
 
mam dla ciebie kwiaty 
rutę żółtą, krwiste maki
mam dla ciebie kwiaty
zabrałam je latu
mam dla ciebie kwiaty
mam dla ciebie kwiaty 
mam dla ciebie kwiaty
sieją sen
budzą krzyk
 
mam dla ciebie kwiaty
mam dla ciebie kwiaty
zabrałam je latu
więc mam
 
19,09.2016r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 august 2016

czyjeś rozmyślania przed północą

nie szukała śmierci
a mimo to dałeś jej rozgrzeszenie
stygmaty zaakceptowałeś dopiero 
gdy się przedawniły kiedy łzy przerodziły się w blizny
jej oczy były moimi oczami
choć patrzyłyśmy w innych kierunkach
 
mówiłeś żeby ubierała rękawiczki
mówiłeś do ścian pozbawionych uszu
i do nocy za oknem schowanej pod granitową płytą
 
zimne dłonie wiele mówią o ludziach
ale to moje wciąż żyją
 
 
17.08.2016r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 17 august 2016

miniaturka o czymś mało istotnym

księżyc wyszedł zza chmur
zjadł tych parę słów, które zapisałam
śpij dziecinko
księżyc miał złe sny
nie chciał zabić twej mamy



9.09.2012r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 august 2016

Niebieski dom (Piosenka)

szukamy domu 
niebieskiego domu 
zamarzły nam palce 
u obu rąk 

droga przez lasy 
wiedzie, tymczasem 
rozpalamy ogień 
żeby przeżyć noc 

drzewa szepcą między sobą 
cienie się powydłużały 
już nas nie ocali ogień - 
nie jesteśmy sami 

bo wicher wieje 
zrywa czapki z głów 
las wciąż ciemnieje 
noc przynosi głód 
czujemy chłód 
nadchodzi leśny bóg, zły bóg 

ręce skostniały 
zamarznięte całe 
szukamy w zadymce 
śniegowych róż 

leśny bóg się śmieje 
sypie w oczy śniegiem 
na odwrót za późno 
a dom już tuż-tuż 

wicher wciąż wieje 
zrywa czapki z głów 
nie nam przyjacielem 
las i jego bóg 
gubimy znów 
jedną z wielu dróg 
serca ogarnia chłód, nasz wróg 

nie dajemy się pokonać 
choć błądzimy lata całe 
w tej zadymce, szukając domu 
który nie chce nas ocalić 

bo wicher wieje 
zrywa czapki z głów 
leśny król się śmieje 
uwięził nas tu 
szukamy znów 
domu, lecz nie dom to a grób 
niebieski, śnieżny grób 

27.06.2016r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 august 2016

Zimuszka (Oj, Zimuszko, Zimuszko)

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże ci zmarzło serduszko 
Sama śnisz swoje sny 
I w zaspach ludzi złych 
Zakrywasz śnieżną poduszką 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże ci zimno w paluszki 
Nie ma kto ogrzać ich 
Więc w serca ludzi złych 
Nabijasz mróz jak w wydmuszki 

Oj, Zimuszko-Zimnico 
Ludzie na ciebie krzyczą 
Że w oczach zamieć masz 
Lecz zamarzniętą twarz 
Każdy przegania palicą 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Śpiewaj nocą na uszko 
O długim, ciemnym śnie 
W którym wciąż wicher dmie 
Gdy inni leżą w swych łóżkach 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Bądź ty mi dobrą wróżką 
Śniegiem mi sypniesz raz 
Znajdę miejsce i czas 
Dojdę zdeptaną dróżką 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże wyziębły ci nóżki 
Chodź, to ukocham cię 
Wychucham każdy dzień 
Aż odtają ci różki 

Oj, Zimuszko, Zimuszko 
Jakże ci zimno w serduszko 
Nikt cię nie kocha, jak 
Ja, gdy odczuwam strach 
Pod śniegu srebrną poduszką 
Nikt cię nie kocha, jak 
Ja, gdy odczuwam strach 
Pod śniegu martwą poduszką 


9/10.07.14r.,Rz. [piosenka na folkową modłę]


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 july 2016

widma

cóż robisz w tej ciemności lipcowej
grzebiesz mi w snach i straszysz koty
paprotki usychają nieszczęśliwe, myślałaś
że podlewają się same

nie mogę trafić chusteczką do kosza
bo myśl o tobie zasłania mi księżyc
myśl to prozaiczna, wędrowna i przedawniona
pokryta kurzem drogi, którą odeszłyśmy
każda z nas w swoją
bardziej wiarygodną przyszłość

jutro będę myśleć o burzy
o deszczu
i wilgotnej trawie
o ładnym cytacie z książki
będę w tej burzy i deszczu
będę w tej trawie i książce

a gdy noc przyczłapie za mną do łóżka
obrócę się w stronę ściany
licząc na nów


26.07.2016r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 8 june 2016

schematy

niczego nie powinnaś sobie ułatwiać
koniec z żaldupieniem 
zostaw go na masce samochodu 
pokazał ci przecież, że nie lubi samotnych pieszych
 
rano wypijesz kawę 
rzucasz palenie, więc ręce precz od tytoniu
poszukasz pracy
pieniędzy 
perspektyw
jak co dzień właściwie
jesteś tak bardzo przewidywalna
 
wieczorem
ach, wieczorem ulegniesz nałogowi
zaśmiecasz płuca, idiotko
bracia karamazow czytani po raz kolejny nie wypełnią tej pustki
mąż wysechł jak smutna pisanka
myśli rozpuściły się w alkoholu
to twoja wina, że przestał rozumieć kim dla niego jesteś
 
święta, lato, pusty fotel u dentysty, bo wciąż się boisz, głupia
i coraz więcej zmarszczek
 
i coraz mniej czasu
 
6.06.2016r., Rz.
 


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 october 2015

matczyna miłość

nie zmieściło się w kołysce
ani w moim życiu
musiałam
musiałam
musiałamusiałamusiałam

ale twoje oczy nie musiały patrzeć
jak umiera zmarznięte na śmietniku
bardzo szybko wróciłaś do domu
do butelki wina
ciepłego kaloryfera
papierosów
kota
i stosu brudnych ubrań

bardzo szybko zasnęłaś

bez ani jednego krzyku
który chciałby rozedrzeć piersi.
bez ani jednego pożaru w sercu.
bez ani jednej rundy do spowiednika
nieczystości by wyrzucić z siebie cały grzech.

zasnęłaś.
po prostu zasnęłaś.

26.10.15r., noc, Rz.


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 september 2015

ludzie toną po cichu

utopiła się w deszczu
tak przeczytałam
spojrzała w niebo
krzykiem
chciała wskrzesić pioruny
lecz nabrała wody w usta

nie dane jej było zakląć
siły pierwotnej
utopiła się w ciszy
w biały dzień
pomiędzy przechodniami
na skrzyżowaniu ulic

jej cień odrysowali na asfalcie
cień pływał sennie w kałużach
nie chciał dać się złapać
wolny
spłynął do ścieku

i tak znikła bez śladu
wciąż czytam
o deszczu
wiatr błądzi po ścianach

słyszę krople wody za oknem

one też próbują mnie zabić

23.07.2015r., Rz.


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 14 august 2015

notatki na skórze.2

miałam ci tego nie mówić
ale nić się urwała
nie pamiętam jak wrócić
do domu
kotów
i mamy

łzy niczym nasiona
sadzę w twardej ziemi
bo - łudzę się - wyrosną
głuche asfodele

25.07.2015r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 24 april 2015

pio

nosi w sobie gwoździe
ślady po ukąszeniach boga
 
nie wie jeszcze że cuda zmartwychwstają
w osamotnieniu
 
 
24.04.15r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 16 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

nie pukaj do tamtych drzwi

nie pukaj do tamtych drzwi
stoję przy nich po drugiej stronie
patrzę przez dziurkę od klucza na twoje palce
skubiesz nimi swoje piękne warkocze

nie pukaj do tamtych drzwi
stoję przy nich po drugiej stronie
w ręku trzymam młotek który wyciśnie z ciebie krzyk

niepokoją mnie
mówią
uderz prosto w czoło
tam gdzie stygną myśli
wydłub oczy
tam gdzie stykają się myśli
wybij zęby
przez które się przeciskają

nie pukaj do tamtych drzwi
nie przestępuj progu

tam jestem ja
chcę je wydostać
chcę się wydostać

2.09.2014r., Rz.
inspiracja Dostojewskim


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

*** (wypłakałam już z siebie wszystkie wiersze o tobie...)

wypłakałam już z siebie wszystkie wiersze o tobie
czas zamknąć zardzewiałą furtkę
zaspawać czasem miejsca przez które
cień mógłby się jeszcze prześlizgnąć
 
albo sklecić z paru kłótni koktajl Mołotowa
i patrzeć jak dogorywasz
w miejscu gdzie miałaś swój nędzny nagrobek
 
a kiedy będę odchodzić w stronę wschodzącego słońca
nie mów że się oparzę
albo że nie dojdę i umrę w połowie drogi
 
wypłakałam z siebie wszystkie wiersze o tobie
wszystkie sny o tobie wydrapałam z oczu
 
oparzę się i umrę z uśmiechem na ustach
 
3.03.2014r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

pożegnanie z j.

niosłam na ustach twój pocałunek
cięższy od syzyfowego kamienia
wracając do świata żywych
wśród których uczyłam się na nowo języka
mimo że go nie rozumiałam
 
niosłam go na ustach niczym świętą hostię
czarna noc wtuliła swój koci łebek pod brodę
jestem zbyt daleko bym mogła cię usłyszeć
zbyt daleko by usłyszeć jak mnie nawołujesz
czarna noc mruczała sennie na moich rękach
 
szukam cię w każdym śnie
burzę mury krzykiem
 
szukam cię w każdym śnie
bezsenna
zdarłam buty do krwi
 
szukam cię w każdym śnie
szukam wciąż szukam
 
6.03.2014r., Rz., nad ranem


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

polowanie na jałmużnę

wczoraj wasze życzliwe słowa próbowały mnie ukamienować
dzisiaj jestem silniejsza nie krzyczę już z bólu
wyobrażam sobie że tonę w paprociach
słońce leniwie sapie mi do ucha
wyciągam ręce po więcej
 
i dostaję na bułkę na dziecko na leki
słoneczne złotówki palą dłonie lecz biorę
nie krzyczę już z bólu
paprocie
moje włosy w paprociach
 
a pod paprociami zaduszki
 
2.11.2014r., Rz., noc


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 december 2014

fetus in fetu

nie jesteśmy tacy sami
żyjemy w różnych światach
jednego ciała
 
ja jestem tym który wyjada mu od środka
wszystkie słowa
marzenia obrazy jesieni słoneczniki
zerwane tęcze po pierwszym marcowym deszczu
 
ja jestem tym który milczy najgłośniej
sam ustalam tempo
czuję na sobie blask północnej gwiazdy
gdy noc się wdziera do łóżka przez otwarte okno
 
nienawidzimy się
miłosiernie
bo inaczej przecież nie można
 
9.10.2014r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 october 2014

*** (chciałam zaludnić nieco swoje życie...)

chciałam zaludnić nieco swoje życie
długopis się jednak wypisał
mama zaś mówiła
nie wymyślaj sobie przyjaciół
poszukaj serc które biją równie głośno jak twoje

tak oto wypluło mnie morze
mrucząc pod nosem przekleństwa
miałam przecież tak smacznie nie przeżyć

bo gdzieś nad taflą wyrosło drzewo
a z drzewa słońce
i słońce pękło
z pęknięć tych wylały się słodkie sny
o lepszym życiu

na tyle piękne bym im uwierzyła

 22.05.2014r.,Rz.


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 october 2014

jestem ptakiem

jestem ptakiem, który wykluł się w twojej skórze
nie umiem latać, ani śpiewać

jesteś tym ptakiem we mnie
nie latasz
nie śpiewasz
wydziobujesz od środka
moje koszmary, żywiąc się nimi
żywiąc się wspomnieniami
które zatkały krwiobieg

jestem ptakiem
głodnym ptakim
zmęczonym ptakiem

twoje sny nie pozwalają mi spać
nie myśl że tak łatwo na nich żerować
ciężko się nasycić

jesteś ptakiem
martwym ptakiem
we mnie

1.06.14r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 13 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 october 2014

nie mam już twarzy

nie mam już twarzy, która przyjmuje każdy cios
odgania się przed zezwierzęconymi gzami
nie mam już twarzy, która potrafi się rozszlochać z bólu
nie mam już twarzy

skryta za wodorostami włosów
uważnie meandruję wśród ławic ryb i wodnych wirów
nucę zdziczałe melodie
o różnych stadiach piekła

nie mam już twarzy, która potrafiłaby mnie obronić
krzyknąć za mnie
dać się znów oswoić

nie mam

30.08.2014r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 may 2014

powrót do kraju

Chopinowi 
za Nokturn op. 9, nr 1, b-moll

 
 
płyniemy w połatanej łodzi
po kolejnych nokturnach
do kraju
co jeśli

zdołamy dopłynąć do brzegu

co jeśli wyjdziemy cali i zdrowi
bez ani jednej śmierci na pokładzie
jak to będzie wyglądać
czym przywitają nas w kraju
to już nie będzie to samo
zarzucą nam hańbę i zdradę
i podziurawią nam serca
powrotnymi biletami

a odchodząc precz zrozumiemy
symbole muszą być martwe

5.04.2014r., Rz.


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 april 2014

patrząc w swój grób

wykopali go z dnia na dzień
jakby spieszno im było odejść od mojego zdziwienia
co z tego że powiem
halo panowie ja jeszcze żyję
nie zamierzam się tam wprowadzać

oni wiedzą
nim przyjdzie wiosna
śmierć przyjdzie na czworakach jak pies
obwącha
poliże mnie po ręce
i rzuci się do szyi

zatoczę się
upadnę w ten dół
bez krzyku

nie zdążę nawet się wytłumaczyć
że ta śmierć była zmyślona

wiersze wykopią
ciało przemoknie
stuletnim deszczem

a matka moja
głośno zawoła
że Bóg się zemści

3.03.2014r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 january 2014

przerwana lekcja muzyki

zapomniałam dośpiewać do końca naszą historię
urwana w połowie śni mi się po nocach
płacze, moczy się sfrustrowana

nie tak to miało wyglądać
dopisz mi jakieś szczęśliwe zakończenie
tak żebym nie musiała wydłubywać na siłę
księżyca i gwiazd z twoich wierszy

żebym zrozumiała, że nigdy nie będziesz już moja

27.11.2013r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

bajka o gniewie (negatywy)

posadziłam włosy w ziemi
może wyrośnie lina
żeby wspiąć się na wieżę
i zostać tam
do usranej śmierci
samotnie paląc
zachodzące listy
 
24.01.2013r., Rz.


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

symboliści i ich wytyczne

podcięłaś żyły - tak łatwiej będzie umierać
krew jeszcze świeża, mówiłaś, zdążę cię namalować
zanim kolory zbledną
zanim zapłaczesz nade mną
zanim przełknę opłatek świtu
który na moim języku stopi się bez żalu

13.10.2013r.,rz


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

ogłuchłam

aniele boży
stróżu mój
mam uczulenie
na twoje pióra
 
naucz mnie innej modlitwy
mów głośno i wyraźnie
i pokaż jak mam trzymać teraz długopis
 
po tych wszystkich odejściach
rozkradziona przez ludzi
pulsuję w starych wierszach
 
tam się zatrzymałam
 
27.11.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

list do k.

„Niech mię przynajmniej ciemności okryją
i noc otoczy mnie jak światło”
Ps 139,11-12
 
jestem chora gdy tak patrzysz na mnie
oczy moje kryją w sobie więcej ciemności
niż najkrwawszy koszmar z którego udało ci się wybudzić
 
bo widzisz na każdym wspomnieniu mam bliznę
każda data krzyczy raz głośniej
raz ciszej z przedsionka podświadomości
 
jestem chora gdy tak patrzysz na mnie
bo i te motyle w brzuchu zdechną
 
a ja tak bardzo lubię motyle
 
27.12.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 january 2014

Bajka o długim umieraniu

W starym kraju, w starej chacie,
Żył se biedny, stary król,
Nosił cerowane gacie
I wyschnięty był na wiór.

Nikt już nie pamiętał o nim,
Ci, co żyli, poszli spać
Do mogiłek oszronionych.
A on żył wciąż wiele lat.

Aż raz kiedyś, głosi plotka,
Postanowił gościć Śmierć.
Pozapraszał w dom stokrotki,
Z żalu wypił duszkiem rtęć.

Ale Śmierć się nie zjawiała.
Cóż to? Zapomniała? Jak?
Czekał starzec-król do maja
Na kościstej zołzy znak.

Znaku jednak nie doczekał.
Minął wiek, dwa wieki, trzy…
W lustrze widział, miast człowieka,
Zniekształcone widmo ćmy.

Szlochał stary król o wschodzie,
Szlochał nocą i za dnia,
Że mu umrzeć się nie może,
Chociaż świerszcz żałobnie gra.

I zapytał raz król świerszcza:
„Przyjacielu, powiedz wprost,
Jak mnie umrzeć, jak mnie sczeznąć?
Jak Śmierć złapać za jej chwost?”

Świerszcz zaś zagrał na swych nóżkach
Melodyjną, smutną pieśń:
„Trzeba prosić ją do łóżka
I całować godzin sześć.

Minie czas, a ona krzyknie,
Boć jest starą panną wciąż.
Ty, mój panie, sobie zipniesz
Resztką sił i krzykniesz: „wąż!”.

A Kostuszka szybko czmychnie,
Roniąc w biegu cztery łzy.
Ty, mój panie, łzy wyzbieraj
I je wypij, skoro świt.

Bo kostusze łzy – trucizną
Przestraszliwą ponoć są.
Życie cię przestanie cisnąć.
Ty też zaśniesz, mogił szron
Cię otuli, spokój ześle…
Tylko, miły królu, bacz,
Byś nie skończył nazbyt wcześnie
Pocałunków wszystkich dać.”

Król posłuchał mądrej rady
I zaprosił Śmierć do łóżka,
Dom przystroił, od parady,
A, czekając, groszek łuskał.

Nagle ciemność świat spowiła,
Król strachliwie – hyc! – pod strzechę.
Groszkiem izbę zapełniło,
A Śmierć w progu, widzi biedę.

Jak do króla nie doskoczy!
Jak nie syknie jemu w oczy!

„Coś ty myślał, głupi starcze?
Że mnie wolno tak przyzywać?
Bez powodu? Cóż jest warte
Nędzne życie twe i słowo,
Kiedy ja po świecie bywam!”

„Piękna pani – szeptał starzec
Gdyż olśniła go Kostucha
Swą urodą i z tych wrażeń
Mało nie wyzionął ducha –

Piękna pani, ja prosiłem
W skromne progi me, nikczemny,
Gdyż mi powiedziały wiły,
Że samotna jesteś wszędy.

A i ja – samotny człowiek,
Pocałować chciałbym – z serca.”
„Jeno nie zamykaj powiek,
Bo ja nie chcę cię uśmiercać.”

Ale starzec się zakochał
W złudnej krasocie Kostuchy.
Była brzydka, cała w mroku,
Lecz nie widział tego, struty

Jej rzuconym nań urokiem.
I zapatrzył się w jej oczy,
Oblepiony gęstym mrokiem,
A czas mija… Środek nocy…

I zapomniał się król stary,
Śmierć go w sobie rozkochała,
Na nic wieczny sen i mary,
Kiedy chce się użyć ciała!

A czas mija, a czas się kończy,
Wnetki godzin sześć wybije!
Ani myśli król gorącą
I przepiękną przerwać chwilę.

Tylko świerszczyk gdzieś za piecem
Melodyjkę cichą zagrał…
„A cóż to? Król nie uciecze?”
I nie uciekł… Taka prawda.

Po miesiącu pocałunków,
Śmierci wszystko się znudziło
I uciekła w noc pochmurną.
Król zaś łkał nad swą bezsiłą.

Bo zobaczył, jak wygląda
Strasznej Śmierci twarz prawdziwa.
I przestraszył się – przesądy
Jednak prawdę mu mówiły.

I tak przeląkł się potwornie,
Że na groszku się poślizgnął –
Jak mu głowa w kant nie rąbnie…!
I tak umarł ten mężczyzna.

26./27.08.2013r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 28 december 2013

27.12.1918r.

gdzieś tam wybuchło powstanie
o którym nikt już nie chce dzisiaj pamiętać
a ja dokarmiam oczy historią
dwudziestego siódmego grudnia wszyscy
krzyczeli po polsku że zardzewiały kajdany
można je śmiało przegryźć zębami
 
teraz jednak nawet słońce szybciej umarło
niechże będzie biało-czerwona
bo picie krwi by zapomnieć nie znieczula myśli
zamiast asfodeli wokół nagie drzewa
marzną i kruki wypatrują zmarłych
 
lepiej smakują przecież niż szczęśliwe zakończenie
 
28.12.2013r.,Rz.


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 december 2013

Czarne łzy Babilonu

Sen do góry nogami
Odwróć, proszę, na jeden moment
Zostaniemy tylko my same
Gasząc czarne łzy Babilonu
 
Będzie długo zapadać w pamięć
Obraz, który się wpił w sen złośliwie
Przekłamując ilości zranień
Odrastając wciąż coraz krzywiej
 
Wszyscy ludzie umrą z miłości
Wszystkim bogom odechce się wiary
My będziemy tu czekać i pościć
Bo jesteśmy już na to skazane
 
I języki zaplączą się w tęczę
Którą ktoś zbyt pochopnie przebaczył
Nas nie rozgrzeszą, bo ręce
Mamy pełne półsmutków i znaczeń
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Czarnych łez Babilonu
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Tylko nie mów nikomu
 
Jak żałować, gdy strach boli
Jak się budzić, gdy noc jeszcze
Ćmy szukają swych lampionów
My szukamy swych opowieści
 
O nas, samych, tak samotnych
Opuszczanych wieczorami
Gdy musimy płakać, pościć
Gdy już zostajemy same
 
Sen do góry nogami
Nieprzyjemny czas na koszmary
 
Czarnych łez
Czarnych łez
Czarnych łez Babilonu
 
Witaj, Justynko, w domu
 
15.03.2011r., Rz., Uniw./Grodz.
 
*Tekst jest sprzed kilku lat, nie linczujcie więc zbytnio ;) Więcej w nim z piosenki, niż z wiersza :)


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 november 2013

opowieść o jabłku

jesteśmy jak dwie połówki jabłka
obrane ze skóry i nasienia
przecięte wpół

nie dane nam będzie nigdy
spłodzić razem dzieci
ktoś inny zje serca
wysączy krew

wszystkie chwile które próbowałyśmy kraść
słońcu i chmurom
obcałowywane przez deszcz

rozłączy nas
przetnie wpół
schrupie

i na koniec powie, że było kwaśne i smutne

17.10.2013r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 18 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 november 2013

historia zakopana trzy metry pod ziemią

urodziłaś ją na cmentarzu
tam gdzie spotykałaś się ze zmarłymi
mówiąc nie stać mnie na znicze
niechże przynajmniej
lżejszą mi będzie
niż Niemcy wrzucający granaty przez okno
 
ciężar zapominanych imion
nazwiska spłoszone przez wiatr
który chciał śpiewać kołysanki o utajonych grobach
 
z takich się nie zmartwychwstaje przecież
 
można co najwyżej napluć trzy razy przez ramię
odpukać w niemalowane drewno
wiedźmy się rodzą w popiele
jak śnięte gruszki
 
jak długo przegryzała ci pępowinę
łzami brudniejszymi od wojny
głodu
strachu
 
babciu?
 
19.09.2013r., Rz.


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 november 2013

koci sen

mogę ci pomruczeć na śniadanie
że przestajesz mnie kochać
włosy już nie śpiewają
zapuściły korzenie w smutnych skoroszytach

mówisz czasem
twoje oczy pozbawione snu
rodzewieją na samo powitanie

a potem milkniesz jak troll spłoszony
brudnym wschodem słońca
we mnie
przyzwyczajony do naszej samotności
do ciszy która przestała dławić
posklejała powieki

już nawet cię nie widzę
już nawet przestaję pamiętać
jak wyglądają róże, zanim ukłucie
i sen przez całe życie

póki krwawiło krzyczałam bezgłośnie

a teraz już nie potrafię się obudzić by zasnąć

28.09.2013r., Rz., noc


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 november 2013

zaduszki

wspominam dziadka
który zobaczył piekło
wcześniej niż ja

znicze zmierzchają przy trzecim
kogucim pianiu

1.11.2013r., Rz.
 
 
http://www.youtube.com/watch?v=zkyCdz34iJ8
Tak na dzisiaj.


number of comments: 1 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 7 november 2013

ugryź rewers

robaczywe myśli w tym jabłku
sprzedaję
kolejnym adamom

niech wierzą
że raj nie ma żadnych granic
czasowych

6.11.2013r., Rz.


number of comments: 12 | rating: 15 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 24 october 2013

złudy, ułudy

Za siódmą górą, za siódmą rzeką
Nie ma żadnego człowieka.
Są tylko baśnie - te najsmutniejsze
Ubieram właśnie w swe wiersze.


number of comments: 6 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 october 2013

nie da się posklejać

próbowałam
spadały z nieba ciężkie
przejedzone ptaki

nie da się
widzisz

nie da się
nie da się
nie da się
szeptało echo

sypałam okruszki żeby wskazać drogę
trochę za późno
ptaki takie głodne

wcieram w blizny kolejny sen o tym
że kiedy już cię doganiam
w końcu się zatrzymujesz

10.10.2013r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 13 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 october 2013

ci, którzy odchodzą

straciłam dzisiaj miskę
grube szkło liczy sobie setki kawałków
szklanych, ostrych okruszków

zmiatam na szufelkę
zmiatam, taka szkoda
miska była kradziona
o to chodzi
to boli najbardziej
pozbywanie się łupów

mówią mi, nie smuć się
przyjdą kolejne
ładniejsze
kupisz sobie jakąś

nie rozumieją
po co trzymać ją w sercu
pokaleczy, jak kaia
oślepi, jak kaia

a tak, zamieciona, przestaje mącić w głowie

taka szkoda,
taka szkoda
nawet to wspomnienie odeszło
nie ma już jak wrócić
do ciasnego pokoiku
o zielonych oczach

1.10.2013r., Rz.


number of comments: 39 | rating: 22 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 september 2013

sen któryś tam z kolei

a gdybyś tak zobaczyła te martwe ptaki 
które spadały jeszcze wczoraj
 
zobaczyła i uwierzyła
że są bardziej prawdziwe
niż ty


29.04.2013r., Rz.


number of comments: 8 | rating: 17 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 september 2013

*** (stoimy naprzeciw siebie...)

dla G.
 
stoimy naprzeciw siebie
jak dwie węszące się ostrożnie galaktyki
przymykam lewe oko
bliskość serca zmusza do milczenia

osierociłaś bezdomnego, słyszę
przeszłość w małym zeszycie
psuje się, śmierdzi atrament
na chuj tak głośno płakałaś

spłoszyłaś ryby
siedzę
z podkulonym ogonem

każde z nas w swoją stronę

8.08.2013r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 september 2013

baśń o rozgrzeszeniu

nie śpij
ofelio
 
nasz raj 
gdzieś tam dopiero kiełkuje
 
16.07.13r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 september 2013

tylko echo wróci

budził ją odgłos wbijanych gwoździ 
pieczenie w nadgarstkach
 
kiedy otwieram oczy stajesz się widzialny
twój ból czytam w swoim języku
piję twoje zdrowie
ja – pijawka – przyssana do zranionej skóry
 
nie myśl sobie że byłaś jedyna
nie można wymodlić sobie wieczności
 
morze spokojne
widziałam ognie
zanim statek zatonął
tam odpłynęły kamienie
chusty
kielichy
słowa
 
ciszę którą śnię w środku nocy
rozgrzebuję palcami
 
szukam korzeni
 
23.07.2013r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 13 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 september 2013

mięso a głośne takie

osiemnastego sierpnia dwa tysiące ósmego roku
to samo niebo co dzisiaj fruwało nade mną
z babiego lata tkałam wiersze o odejściach
wciąż parzą
 
na ścianie gobelin pokryty kurzem
wciąż obserwuje mnie tym jednym wypalonym okiem
 
teraz w kącie
schowana za gazetą
czytam  o stuletnim ogłuszeniu
miasto nie trawi dźwięków
próżnia
wypluwa je deszcz do herbaty
 
od osiemnastego sierpnia dwa tysiące ósmego roku
nieprzerwanie krzyczę
 
i nikt mnie nie słyszy
 
18.08.2013r., Rz.


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 september 2013

*** (а ты моей кровью поливал землю...)

а ты моей кровью поливал землю
думая вырастут поющие цветы
но вместе их почувствовал страсть огромной тьмы
и заметил, что цветочкaм нельзя здесь вырастить
что никогда, зря моей жертвы, они не вырастут
 
а ты собирал все мои слезы
скрывая их в уголке, где царство мрачных снов
они начали гореть, обжали всех углов
и понял ты тогда, что эти слёзы, кровь
лишь только отражением твоей глухой мечты
 
 
3.09.2013.,Ж-в, ночь


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 august 2013

erotyk somnofilistyczny

kiedy zamykam oczy
(trzecia dwadzieścia trzy i otwarte okno –
zaproszenie dla ciem)
i nie pamiętam
 
dlaczego książę Myszkin pokochał tę całą Nastazję
za dnia ślepniemy wszyscy jednakowo
nie ma szansy na indywidualną pomyłkę
 
Rogożyn mi szepcze na ucho
wspomnienie obrazu z przedpokoju
ciemny korytarz
włosy
aż  do ziemi
wyzwolenie dla niepokornych lunatyków
 
kiedy otwieram oczy (szczęśliwi czasu nie liczą)
krew ostyga powoli pod zaśnieżonym księżycem
szczękasz zębami  - błędne koło
 
ja też mogłam w to wierzyć
a nie chcę
 
19.08.2013r., Rz., noc


number of comments: 13 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 august 2013

Legenda o kotach

Moje wspomnienia są pełne śniegu;
przez otwarte okno śledzę uważnie, czy tamta historia aby na pewno
już się zdarzyła i została na zawsze zapieczętowana w zamarzniętej ziemi.
Nie okaże się ponowną rzeczywistością.
 
Piwnice okaleczone paznokciami.
Ciała pozbawione smaku i zapachu.
Mama była zbyt słaba, nie dała mi wyboru.
Przecież.
 
Sen jeden, powtarza się od lat czterdziestych –
 
jestem kotem, którego lśniące futro jeży się. Przerażenie.
Ja też głodna. Ja też jeszcze jeden dzień
chcę żyć. Stracę rozum po prawie trzech latach.
Wyć będę głośno, ale tego nie usłyszycie.
 
Strach. Budzić się? Czy zasnąć?
Które z nich jest teraźniejszą prawdą?
Boję się. Boisz się. Boją się.
Bała się.
 
Być może padlina nie powinna zmartwychwstać.
 
W tym śnie jestem jadalna nawet po śmierci.
I niekoniecznie przebudzenie.
 
18.08.2013r., Rz.
(tekst dot. obrony Leningradu)


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

маяк

плывут ко мне судна
медленно
тонкая ночь
 
ниже тихий отблеск
показывает им дорогу
 
просто в горло Бога
 
 
24.05.2011r., Rz., nad Wisłokiem


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

portret matki w lipcu

a wiesz, widzę cię
uśmiechniętą
ze śniegiem na zmęczonych
włosach
 
siedzisz w kuchni
odmawiając różaniec
 
ciche sikorki przysiadają na parapecie
liczą twoje zmarszczki
 
a ty
zamykasz oczy
udajesz
że umarłaś
 
wtedy odlatują spłoszone
 
marszczysz brwi
znowu nie przyjechała do domu
znowu zapomniała
znowu
 
9.07.2013r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 15 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

zapiski: mgła

nalała w ucho 
odgłos
wypadającego płaczu

wraca
jak echo
w zimnych
szklanych
snach

i nie ma ani jednej fotografii
na której by we mnie
nie umarła

12.06.2013r., Rz., wieczór


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 18 july 2013

historia w negatywie

moje dziecko utonęło tej nocy
gdy uszczelnialiśmy koszyk
aby poniósł je po rzece
ocalił
 
Bóg jest niesprawiedliwy
nie nanosi poprawek za stracone
modlitwy
 
obiecuje jedynie ucieczkę
na którą czekać trzeba czyjeś całe życie
 
i nawet nie daje czasu na śmierć
 
9.07.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 16 july 2013

dokąd prowadzi droga

stoi na skrzyżowaniu
tam gdzie kończą się światy
słońce wybija południe
 
długo patrzy na ten krzyż co miał
nas rozgrzeszyć
patrzy, mruży oczy
 
szepce coś o kamieniach
 
wolności
 
15.07.2013r.,Rz.


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 july 2013

о czym śpiewają koty

o czym śpiewają koty
kiedy księżyc jak masło
roztopione na płotach
nie dających się głaskać
milknie, spłoszony dźwiękiem
noc się plącze wzdłuż palców
wymyślając snów wstęgę
dla baśni
 
w naszym piekle są koty
są też myszy i zdania
przewieszone przez płoty
już niezgrabne pytania
w naszym piekle, kto żyje
tego pali sromota
nienawidzi światła, pszczół, żmii
i kotów
 
na pamiątkę wiersz wypłacz
serce wyłuszcz w modlitwach
nad mogiłą łześ mi wstrzykła
w oko – bezzębną brzytwą
wieczór gaśnie w ognisku
kotów już nie ma – posnęły
wśród zieleni, kwiatów, cieni
pijany księżyc się ślizga
 
8.02.2011r., Rz. Grodzisko, noc


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 july 2013

Żartuszki

Widzisz, znowu się uśmiechnęłaś,
Kwiaty przestały więdnąć w dłoniach.
Widzisz? To nie moje dzieło…
Chociaż i mnie śmiechem grzejesz,
Nie mogąc się uspokoić.
 
Mam dla ciebie więcej kłamstw.
Mam dla ciebie sen po czesku.
Złote runo, oczu blask,
Na który mnie dzisiaj nie stać.
 
Mam dla ciebie srebrną łódź,
Garść miedziaków włóż pod język.
To zagłuszy naszą chuć,
W której obieśmy ugrzęzły.
 
Widzisz, znowu się uśmiechnęłaś,
Milczy dzisiaj przepity księżyc.
Słyszysz? Wiem, to moje dzieło.
Złote runo pod pościelą.
Wypluj z ust resztę pieniędzy.
 
Mam dla ciebie słodką żółć
I czekoladowe gwiazdy.
Wmówię ci, że spadną tu,
By twe życzenia wygasić.
 
Mam dla ciebie wody dzban –
Wstaw tam kwiaty, nie uwiędną.
No i przede wszystkim mam
Serce, które może pęknąć.
 
 
28.12.2011r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 9 july 2013

paszport mi najpierw okaż

ten wiersz będzie dla wielu ludzi zanim 
stanie się wierszem dla ciebie
minie tysiące silikonowych śmierci
i wiele wielokropków
wypadek na trasie rzeszów – wrocław bo miał
akurat nieszczęście przeczytać sms-a
od niej kiedy deszcz
bez lamp nieme uderzenie
 
czy mogę zapytać jak długo trzeźwiejesz
dym pozostaje dymem nic na to nie poradzę
 
zanim wrócisz brama się zamknie za tobą
na kolejne sto lat
 
14.08.2011r., noc


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 28 june 2013

Listy bezdomne II

całaś umazana w sadzy
więc jednak kot miał więcej żyć
ale się do nich nie przyznał
 
przyrzeknij na matkę boską z komunijnego
medalika że nie odejdziesz już tak daleko
 
sprzedany
 
nie dajesz mi wyboru
poprawiam kaganiec
węzeł gordyjski zamiast języka
 
wyschnięte paprotki podlane moją ORh-
może zdążą zmartwychwstać do twojego
powrotu
 
czujna obserwacja drzwi
takie małe te okna
takie ciasne
 
i sufit
zbyt niski
na moje szaleństwo
 
wczoraj widziałam wschód słońca
a gdy otworzyłam oczy
zamiast paprotek maki od ciebie
dojrzały
 
moja krew
tak by powiedział dziadek
ale nie żyje
 
28.06.2013r., Rz.


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 28 june 2013

Listy bezdomne I

nie wierzcie zegarom
wbiła mi długopis w żebro
kot był nieświeży
 
atrament ścieka mi po skórze
wącham maki
dopiero teraz zaczyna mieć to sens
 
Ofelio
śpisz z zamkniętymi oczami
 
zanim
burza
wykrwawię się
trafię w każdy nieoznaczony dom
wywęszę swój zapach
przejdę jak czarny anioł
któremu zostało tylko odliczanie
czasu do końca melodyjki w pozytywce
 
bójcie się
to ten koniec świata
w który się nie wierzy
 
bójcie się
krzyczcie
nie oddamy swych pierworodnych
 
przebiła mi bok
głupim długopisem
 
28.06.2013r., Rz.


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 13 june 2013

kaleczysz

odeszłaś ostatniego deszczowego dnia
umierając w kałużach na białaczkę
nie było mnie przy tym
 
nie nakarmiłaś psa
głodny pies
wyłącz światło
wyciągasz rękę która nie karmi
głodny pies
nie włączaj światła
 
nie włączaj światła
 
w snach jesteś wyraźniejsza
 
daj psu zdechnąć
niech nie wącha już dłoni
nie włączaj światła
bo pies
głodny
 
ciągle widzę twoją twarz w tym autobusie
którym miałaś już nigdy nie wrócić
kilkaset kilometrów rozstąpiło się niczym
morze czerwone i zaszło mgłą
miejsce dla widm i psów które mają jeszcze
nadzieję
 
nie włączaj światła
 
13.06.2013r., Rz., noc


number of comments: 6 | rating: 19 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 13 june 2013

epilog. ewangelia dla prostaków

jestem mokra od historii
którą mi zadaliście
czytuję o śniętych słońcach na
tablicach majów
przypominających że we krwi
też można utonąć

13.06.2013r., Rz., noc


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 may 2013

monolog przez zamknięte drzwi

nocą w jej pokoju padał deszcz
potem deszcz zamienił się w sen
zimno. cisza pod powiekami
zły czas na reumatyzm
 
w Petersburgu zostawiłeś nasienie
a ja tak wierzyłam pocztówkom
odmawiałam szklanych pułapek
 
kogut zdechł
 
3.03.2013r., Rz.


number of comments: 12 | rating: 21 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 may 2013

miesiąc maj. choroba

upłynęło parę miesięcy nim zdążyłam się przyzwyczaić
może to pomyłka może to nie miałam być ja
i ktoś przyjdzie wyjaśni - król
elfów ci się tylko przywidział
rankiem ból minie zapomnę że coś widziałam
a gorączka spadnie jak
mżawka w chłodnym majowym słońcu
*

przekuj dla mnie podkowy

15.05.2013r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 may 2013

exodus niedokończony

zagraj mi na strunach tęczy
ty przeklęty orfeuszu
przestań mazać się i klęczeć
już wystarczy, że ja muszę

zagraj, tak, bym zapomniała
gdzie mnie więzi śmierć uparta
prawa nie mam już do ciała
w twoich dźwiękach brzmi pogarda

graj, dopóki sen bezpłciowy
nie zasklepi ciężkich powiek
graj, bo nigdy spać nie mogę
graj, umieram tylko w słowie

graj, muzyka wskrzesi duszę
i wywiedzie mnie z pól mglistych
strasznie tutaj gardło suszy
i brakuje mi mych bliskich

graj, graj szybko, graj w amoku
bym z sadzawki nie czerpała
bym ci dotrzymała kroku
światło dziennie w czas ujrzała

tylko palców nie odrywaj
od siedmiostrunowej tęczy
nie oglądaj się do tyłu
choć cię będzie bardzo nęcić -

nie przestawaj grać, ja będę
tuż za tobą cicho stąpnać
choćby z przejęciem i lękiem
ty przez ramię nie spoglądaj

20.05.2013r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 may 2013

a pies szczeka

zęby umyte?
umyte

babcia zagląda do mojego snu
miałaś się za mnie modlić
zamiast tego wypatrujesz jaskółek
zgaszone światło nie zagwarantuje
dobrej nocy

milczymy tak sobie
na przemian

nie zgrzytaj zębami
bo ci zardzewieją

15.05.2013r., Rz.


number of comments: 3 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 may 2013

Ballada o Marinie von Blick

Nad Newą pieni się zorza
I biała noc przechodzi w świt
Gdzieś dalej, ujściem do morza
Ucieka Marina von Blick
 
Ma złoto we włosach najczystsze
Brzask wplata swój podziw w jej cwał
Podciąga wodze, nahajka świszczy
Nie dla niej rosyjski bal
 
Już pogoń ruszyła! Dogonią!
Mknij, niczym strzała, Herakle
Pogoń ta nie jest zwykłą pogonią –
To polowanie o prawdę
 
Dookoła las przerzedza
Kamienie ranią kopyta
Pola i rdzawa miedza –
Będzie tu łatwo ją schwytać
 
Więc dalej, w bagna, w moczary
Zwiedziemy ich zmianą drogi
Marina pędzi na koniu karym
Wiatr smaga jej bose nogi
 
Trzewiki zgubiła gdzieś w lesie
Pończochy zdarły się w biegu
Suknia też w strzępach, echo głos niesie
Dobrze, że nie ma już śniegu
 
W oddali słychać wołania
Tętent kopyt powoli się zbliża
Dziewczyna w krzakach się z koniem przyczaja
Bezdźwięcznie czyni znak krzyża
 
I oto zza wzgórz kompania
Puszcza swe charty, sokoły
Konie w galopie rwą własny sztandar
Pot im się skrapla na czołach
 
Marino, uciekaj! Psy cię wywęszą!
Sokół wykrzyczy twoją obecność!
Pędź w stronę morza – da ci ratunek
Chłód, zapomnienie na opatrunek
 
Inaczej znajdzie cię książę Aleksiej
Spęta i zrobi ci podstępem dziecko
I nie zobaczysz matki i braci
Ojciec twój za bunt głową zapłaci
 
Uciekaj tam, gdzie zachodzi słońce
Tam, gdzie jest ciężko powiązać końce
Bo biała noc już dawno przeszła w świt
Tobie zostanie wstyd
 
 
14.01.2012r., Jawornik Polski


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 27 may 2013

w połowie maja na smyczy

padało. prosto w moje urodziny –
 
szłam chwiejnym krokiem
licząc dziury w chodnikach.
miałam zapamiętać te miejsca
 
ponoć chodzę we śnie
bardzo niepewnie
 
czołgam się pod rynnę
w stronę kałuż czołgam się
chłepcę jak Lete
zapomnij.
 
zapomnij.
zapomnij dookoła wszyscy wrzeszczą
o tym zapominaniu, poprawiają łańcuch
 
odprowadzę cię do domu, mówi jeden z nich
spokojnie – nie zrobię ci krzywdy
 
krzywdy. krzywdy.

krzywdy
 
moje oczy wybuchają w porannym deszczu.
 
27.05.2013r., Rz.


number of comments: 10 | rating: 19 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 may 2013

byłam tam

jak długo gotuje się braciszka
trumienki trzymają temperaturę
porządne drewno – nie żałują na ostatnią
podróż. 
 
nocą wykluje się skarabeusz
zeżre ci oczy podczas snu
byłaś taka niegrzeczna
 
lepiej to niż w piecu na trzy zdrowaśki
kiedy uwięziony krzyczy
że bardzo kocha boga
 
a bóg czasem pomaga
umierać
 
nie umiem nastawiać budzika
dlaczego
 
5.05.2013r., Rz.


number of comments: 41 | rating: 25 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 5 may 2013

что-то просыхает

- Столько у тебя цветов, Оля! Точно сад пришел в комнату.
- Я люблю цветы. Мне кажется, они дольше и бережнее умеют хранить свет солнца.
«Песнь о жизни» Ольга Матюшина
 
смотри вниманительно на людей 
у которых красные усталые глаза
скрываются в темных углах
слушая Брамса
нет у них спичек
зажигалок
 
продают мимозы
тихо бесшумно
боясь уколов роз или колыбельных
маковых красавиц
кто разбудит спящего
сном тяжелом сном несчастливом
 
бессонницы
в угрюмых гробах своих кровати
по ночам держат в руках
молчающие
лилии
 
5.05.2013r., Rz.


number of comments: 18 | rating: 8 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 may 2013

krakowski dworzec. przypowieść

bezdomnie tutaj
śnię otwarte sny
każdy może wejść
napluć i odejść
z przekrzywionym uśmiechem
 
ale ty dałaś mi ciepłe rękawiczki
mówiłaś w obcym języku
musisz coś zjeść bo uschną
twoje paprotki
 
musisz jakoś przeżyć
co one zrobią bez ciebie
 
zanim spadł pierwszy siniak
zanim zapałka zgasła
 
pozwoliłam im zasnąć
 
4.05.2013., Rz.


number of comments: 8 | rating: 24 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 3 may 2013

modlitwa na widokówce z gruzji

przedłużyła mi się starość
odkąd przestałam liczyć
barany przed snem

głuche są i śmierdzą

mam rozdwojone końcówki włosów
nie chcę do lekarza
nie chcę umierać

tak samo jak inni

3.05.2013r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 18 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 2 may 2013

spowiedź zniczy

tak lekka
jak ćma

której przypalałam
skrzydełka

2.05.2013r.,Rz.


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 15 april 2013

to se ne vrati

na dnie czeskiego snu
leży maleńki kłębuszek
z przerwaną nutą na zębach
 
przełknął siniaki
jest teraz bardziej odporny
 
ale patrzcie na niego
jak się zwija
jak cierpi w milczeniu
 
bo przecież już za duży na kołysanki
 
22.02.2013r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 15 april 2013

polowanie*

kryj się brudny szczeniaku
śledzi cię mój długopis
do zatwierdzania zniknięć na czarno-białych
fotografiach
kryj się przed moim wzrokiem
 
inaczej sparzysz się
spalisz się
a z tego popiołu
oprócz kolejnej pieśni
nie wyrośnie już nic
 
15.04.2013r., Rz.
 
*nawiązując do piosenki W. Wysockiego  "Охота на волков"


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 13 april 2013

hiobowe wieści

kiedy z oczu wypadła mu pierwsza łza
budowali na dole arkę by ustrzec się przed potopem
ten błysk w zwężonych źrenicach nie brzmi dobrze
bo może spłonąć ci dom
a żona wyschnie na białej pościeli
do kości – i kto wtedy przeprosi za potłuczone
filiżanki kawy
 
niedopita
taką mam w pamięci
 
13.04.2013r., Rz.


number of comments: 10 | rating: 15 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 april 2013

odbicia

i nim się ktokolwiek zorientował
staliśmy się jego własnością*
 
nie pamiętam skąd znam twoje imię
być może sama je wymyśliłam
siedzisz więc wszechmocny na parapecie
zaglądasz mi w oczy
a tam deszcz którym płakałam jeszcze
wczoraj każda kropla wyraźna
 
stań się
szept
stężenie buntu we krwi
przekracza śmiertelne normy
 
jeśliś miłością jest i sprawiedliwością
wytłumacz mi wschody i zachody
za okratowanymi oknami w pokoju
z którego nie mogę się wydostać                
mimo że krzyczę kiedy znowu
grasz w szachy nocą i przegrywasz –
 
lustra pękają i spomiędzy odłamków wyłażą
moje demony wślizgują się do snów
 
a ty rano sklejasz je z powrotem
i wracają wracają wracają
 

12.03.2013r., Rz.
 
*fragm. z filmu


number of comments: 6 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 april 2013

zaklinanie

zamknij swoje zmęczone oczy
prześpij swój ból
swój głos*
 
połykam samotność
w starannie odmierzonych dawkach

pozwalają śnić samej
oddychać samej
i samej patrzeć na ścierające się
godziny

a teraz zegarek ogłuchł

nawet śmierć przypieczętowana kawałkiem
papieru nosi jej imię
takie brzydkie i chude

rankiem zwykle
wymiotuję
i cień
w starannie odmierzonych dawkach


5.02.2013r., Rz.
 
 
*fragm. jakiejś skandynawskiej modlitwy szamańskiej


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 april 2013

kartkując przelotne samotności

a może byśmy tak zamilkli
na papierowo
zima stopniała z pierwszym drozdem
czas mchu i wiosennej wilgoci
 
a może byśmy tak oślepli
każde z nas w swoją stronę
 
nie po to by coś zmienić
nie po to by czemuś zaufać
 
po  prostu tak na moment zrobić wdech
 
12.04.2013r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 24 february 2013

dla niosących lęk

-  wychodzę. po co się oświadczał?
*
ujemna temperatura, powoli zamarzają palce
grzebię w twojej klatce piersiowej
szukam tego budzika
który tyka równo o trzeciej w nocy
przyzywa moje demony
*
- wychodzisz? tak wcześnie?
*
mój skarb, mój jedyny.
a gdzie serce twoje
 
odprowadził mnie do domu równo o północy
wiatr smagał nagie gałęzie
mój cień przyspieszał kroku
*
a widzisz
zapomniałam skórę zszyć z powrotem
dlatego się wyśnieżyłeś
 
to tak na dobranoc.
 
5.01.2013r., Rz.


number of comments: 10 | rating: 21 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 22 february 2013

Krzyk

I
napiętnowano mnie aureolą
teraz próbuję z niej spaść
gryzie – suka – na pusty żołądek
 
jestem tylko odłamkiem lodu
wpadam do ludzkich oczu
pokazując im prawdę, nic więcej
a oni
że drugoplanowi, muszą mścić się podle
wyciągają różańce
wyciągają ręce
ciągle jestem potrzebny
mimo swego heretyckiego podejścia
 
II
Zmęczenie.
Bezsenność.
Oto moja dzienna dawka emocji.
Może gdyby mnie wtedy Breguel nie uchwycił
wpadającego do morza, byłoby mi łatwiej,
a tak? Siąść tylko i drzeć włosy z głowy.
Jestem taki do niczego, aż chce się krzyczeć,
przekrzyczeć wszystkie krzyki,
wszystkie burze, wszystkich bogów,
jednym głosem.
 
Obok przechodził Munch.
Ja wcale
nie chciałem ocaleć.
 
 
20.03.2012r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 19 february 2013

szach-maat

zważyłam twoje serce obliczenia wciąż nie takie jak trzeba
nie mam wprawy jeszcze w zadawaniu sprawiedliwości
po prostu nie żyje już nikt kto mógłby ci wybaczyć
przy kim zamykając oczy krzyknęłabym na całe gardło
winny
niewinny
uniewinniony
 
a tym piórem spiszę twoje ostatnie słowa
bo do czego innego miałoby służyć
 
19.02.2013r., Rz.


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 29 january 2013

pod poduszką

przed snem powtarzam sobie jej śmierć by zapamiętać szczegóły
nabrała wody w usta ale wody było za dużo i umarła
powodem była nieprzyswajalność kolorów tylko dlaczego 
twarz wciąż w kałuży zapłakała się na amen to nieistotne wykreślić
wypadł mi wczoraj ostatni ząb to zły znak
 
przyjdą inne świty
ptaki uspokoją
 
jeden z nich chciał wydziobać mi oko
za wiele ponoć widziałam tej feralnej nocy
 
a potem przez las goniły mnie cienie
śpiewając o brudnych przeklętych zakończeniach
 
I
ona powoli odmarza
poprawiam poduszkę
kolejny ząb na przetarg
 
II
spójrz jak spokojnie położyli jej na powiekach
monety spójrz jak się uśmiecha
naszytym uczuciem poniewczasie
 
III
mam śpiewać razem z nimi
nie oglądać się za siebie
 
odpłacz się ode mnie
dam ci swoje oczy
 
*
 
między snem a snem kolejne kałuże
 
 
29.01.2013r., Rz.


number of comments: 5 | rating: 17 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 january 2013

najsmutniejszy dzień w roku

I
obudziły ją kałuże
 
masz gorzkie ciało
powiedziała
noc świętego Jana już blisko
 
ale ty deszczysz wciąż
deszczysz niespokojnie
powiedz która strona
przyśniła ci się
 
II
to typowe
czajnik nastawiam na siódmą piętnaście
jego syk wybudza cię z niedomówień
 
mała czarna
rozlana
nie podchodź
oparzysz
 
III
a gdyby tak połknąć zegar
 
nieprzyjemna to chwila
patrzeć jak ciemność przykleja się do oczu
 
mydliny na blacie
nie zmyłeś jej całej
 
IV
sochrani i spasi
kałuże do mnie mówią
 
tykanie minut w gardle
minuty za pół żalu
żal nieostry
w kadrze płacze
zestrzelony ptaszek
 
21.01.2013r., Rz.


number of comments: 16 | rating: 20 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 4 january 2013

po której stronie śnimy

ten śnieg spadł nagle. mamie przybyło siwych włosów.
bałam się, że nie udźwignie. nawet firanki rozchylają się same.
masz, córciu, imieniny tego dnia, kiedy strzelali nam w plecy
a wrześniowe słońce oblizywało rany. a teraz zamykasz oczy
bo ciężkie.
 
powiedziałaś mi jeszcze, że trzeba je otwierać szeroko
na oścież, do ludzi. bo ludzie mają twarde skorupy na sercach
ale śnieg się topi, więc muszą być gorące.
 
krzyczą mi do uszu. przecież nie ogłuchłam. ja tylko wyszukuję dialekty.
 
córciu,
to takie nieprzerzucone mosty
między brzegami
o które nie udało się zahaczyć
przed przypływem.
 
4.01.2013r., Rz., noc


number of comments: 7 | rating: 18 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 26 november 2012

błędne ogniki

nie lubię swoich wierszy
wybrzydzają
sugerując zmianę ich autora
 
ot, taki Lermontow ująłby to 
bardziej elokwentnie
księżyc stałby się srebrzystszy
a patetyzm chłodniejszy
 
ale nabijam je konsekwentnie na długopis
czasem w połowie drogi gubiąc
chichoczący ślad
 
26.11.2012r., Rz.


number of comments: 13 | rating: 22 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 21 november 2012

szabatowe dialogi

oto mój sam środek pokuty
odmówiłam składania zeznań w formie krzyża
potępiają. ich prawo. klątwa nie trwa wiecznie
chyba że zabiją baranka i poleją głowę krwią.
 
czerwone zasłony
na czerwoną głowę
odwróć wzrok od ognia
bo się posikasz w nocy
 
a mama mówiła. nie słuchałam.
kapcie. drepcę po zimnych pokojach
a tam wszędzie lustra
zasłonięte stoją
 
anioł nie przyjdzie, dziadka wzięli wczoraj
to taka tragedia, niezapisana
nie ściągaj tych prześcieradeł
 
i tak stoję na chwałę przedwiecznemu
roztrwoniłam kroki do końca szabatu
więc stoję, ściskam uda
 
*
był przeciąg. obnażył odbicia
w kałużę siebie wpaść
przez przypadek. to sen twardy.
najtwardszy.
 
zaczęli liczyć.
cud, że umarłam.
 
21.11.12r., Rz.


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 10 november 2012

niezmywalne

ponoć kiedy byłam mała wpadłam do studni
mama mi opowiadała na dobranoc
widzę dusze przychodzą pulsują
sypią mak na oczy
 
teraz jestem wysoka
i mam spełnione spojrzenie
 
mama często dzwoni
pyta czy nie wiem, czemu nie ma w spiżarni
maku bo przecież wigilia jak to bez kutii
 
głaszczę telefon
mamo nie wiem kiedy wrócę
nic stamtąd nie brałam
śpij spokojnie

śni się jej ta studnia bo kiedy spada
nie słychać całego krzyku
ani głuchego odgłosu uderzenia
 
10.11.2012r., Rz.


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 25 october 2012

renety

umarłaś kiedyś gdzieś dawno
pomiędzy być albo nie być
chore liście sypały nam się na głowy
październik odchodził na palcach każdej kolejnej
nocy i szyszymory śpiewały kołysanki
 
noce pozaglądały w okna
siedzę sama
twoja głowa potoczyła się
po patriarszych prudach i krzyknęła
mury runą ale runą z hukiem
 
i tak siedzę przy piecu
obieram jabłka na pusty talerz
przy pustym miejscu
może przyjdzie ktoś
 
zziębnięty wprost z daleka
powie przepraszam że tak długo
ale pociąg się spóźnił
ktoś rozlał olej nieporadnie
dlatego
 
czerwień była taka słodka
spróbuję tych jabłek
 
25.10.2012, Rz.


number of comments: 13 | rating: 25 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 12 october 2012

печальная колыбельная

засыпай уже, сыночек
это ласковая ночь
на щеку упал листочек
все кошмары уйдут прочь

а во сне увидишь друга
и цветы покрасишь с ним
словно маленькие чуда
в своих руках спрятишь ты

звезды тихо споют песню
с нами вместе, сынок мой
на концах твоих ресничек
ты найдешь искренний сон

будет он похож на звуки
те которые любишь
кроме смерти и разлуки
души с детства там встретишь

только бы закрыл ты глазки
все узнаешь все поймешь
спрячу всех зеркал я сказки
спи спокойно... там умрешь


number of comments: 20 | rating: 9 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 11 october 2012

kołysanka dla niewidomej

I
doszłam do twojego snu
po odciskach palców
sen to niespokojny.
 
luli luli laj siostrzyczko
baju baju baj
zamiast oczek masz guziczki
ciężko będzie spać
 
brudny księżyc gryzie uszka
baju baju baj
śpij, łzy schowaj pod poduszkę
luli luli laj
 
II
mamusia zawsze powtarzała
nie wolno nam budzić zmarłych
 
baju baju baj
 
III
guziki potoczyły się po schodach
zostały tylko dwa wielkie stygmaty
na miejscu gdzie krew zamieniali
w ambrozję
 
luli luli laj
 
11.10.2012r., Rz.


number of comments: 21 | rating: 23 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 1 october 2012

Kirke przypomina sobie

uciekłeś
gwiazdy mi powiedziały
świeciły mocniej niż zwykle
aż rozbolały oczy

uciekłeś
morze zmyło ślady
wraz z ostatnim pożegnaniem

*
Kirke śni sny niespokojne
z otwartymi oczami. Jej brzuch wypełniają
nieświeże ryby i jakiś prorok. Kirke
ma mdłości. Wypluć go? Nonsens.

*
Kirke wraca do tkania i rzucania
złych uroków. Zaczęła od kota.
Kot wydrapał jej oczy.

Na ślepo próbuje zmartwychwstać.

*
Kirke odkrywa, że jest niewidzialna.
Może dlatego, gdyż sama nie widzi.
Ze zszytych oczodołów cieknie tęsknota
za Odyseuszem. Bo wypluła proroka
i nie wie, jakie nadać mu imię.

Prorok śpi. Uduszony.

Kirke szuka oczu.


1.10.2012r., Rz., noc


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 30 september 2012

balladka o śmiercioszkach II

lustereczko powiedz przecie
czemuś kurwa pękło

przecież się nie da tak od razu
ze snu w sen
ze śmierci w śmierć

po odłamkach serca

kaleczą

30.09.2012r., Rz., noc


number of comments: 13 | rating: 14 | detail

Ustinja21

Ustinja21, 30 september 2012

balladka o śmiercioszkach I

umarłam się
w samo południe
pociągając za sznurek
 
 
30.09.2012r., Rz., noc


number of comments: 4 | rating: 9 | detail


10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1