Poetry

berbelucha


older other poems newer

9 november 2012

o niczym innym

i co z tego
że czasem lubię samotność
 
tapczan w motelu
wino z biedronki
 
dni milickiego karpia jadalne
pierwsze
w życiu kasztany
 
 
a czegokolwiek bym nie napisał
nigdy nie będzie poezją
 
bo nie chcę
mieć wyrazu
 
 
mam kumpla
może nawet przyjaciela
a on
on ma las
 
i króliki
to cenię w nim najbardziej
 
i że wierzy w boga którego ja
jakoś nie widzę
 
 
a paciorki
snują się jeden za drugim
jak papieros przy piwie
w oczekiwaniu na wódkę która pokaże przestrzeń
nieeuklidesową
 
a hitler
hitler stoi i nikogo nie zabił
czeka na swoją szansę
i schnie
 
 
a miłość jest wtedy
gdy pokochasz zło






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1