Poetry

Pietrek


older other poems newer

30 june 2014

Doctor Who

                                                Jak  to możliwe, by jeden doktor
                                                wiedział aż tyle o miłości.
 
Wszystko jest miłością, brakiem miłości,
jej opisem lub opisem nienasycenia.
 
Obiekty, te seksualne i te kosmiczne,
krążą  w podobnie nieskończonej pustce,
poddawane działaniom niewidzialnych sił.
 
Trajektorie koronkowych determinacji.
 
Źdźbło wznosi pieśń ku spopielającemu słońcu,
które w każdej sekundzie traci bezpowrotnie
swą niewyobrażalną, lecz skończoną energię.
 
Jeśli jest coś prawdziwie wzniosłego,
to agonia gwiazd.
 
Wszelka wilgoć wysycha. Tysiącletnie ziarno
zadziwia kiełkując i to też jest aspekt miłości.
 
Pleśń pożera niedojedzony chleb, a wygłodniały
nie wzgardzi nadgryzionym bochenkiem. Z nielicznych jaj
lęgną się pisklęta, jednak żadne jajo się nie marnuje.
 
Wino i chleb zawdzięczamy zakochanej pleśni.
 
Urodzony, niosę w sobie, za sobą i przed sobą śmierć.
Ani to złe, ani smutne.
 
To tylko aspekt. Możliwość opowieści.
Tło dla pocałunków.
 
Światłocień.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1