Drwal, 6 february 2014
popatrzcie jak mi szybko przeszło
kieszenie pełne rąk i Sowizdrzała mina
nos z kwinty w niebo
niebywałe jaka to siła
zima topnieje strach
odwaga śmiechem
przeciąga się i wyłazi ze skorupki
kwili wiosennie
nie pyskuj za dnia
zlazł z haka Janosik
nie dla was
dla siebie
jak ja kocham wydychać
do płuc zassane brzemię
Drwal, 5 december 2013
zapraszam subtelnym podszeptem,
co można w nim znaleźć, obietnicami połechcę
talent w barwie chrapania ujawnia się tuż za plecami,
jeśli na łyżeczkę spać zechcesz,
a jeśli nie rozjadą się materace, to biodra znajdą wsparcie
na klacie włochatej w miarowym wdechu znajdziesz spokój,
jeśli na boku
w amoku dotknięć walnięty w żebra łokciem
po łokciu zostanie sina plama.
a może wolisz na wznak kochana -
gwarantuję dopiero nad ranem,
zmęczona spaniem
zaśniesz
Drwal, 29 november 2013
za sztachetowym rogiem kot
bezmyślnie przygląda się z płotu
po nogach rozpoznawalny dorosły świat
kolorowy jak kokardy
sczezł w szarości wspomnień
dzisiaj odległy
rycerzem co miał konno
wwieść na tron królewny
tylko kot jak z obrazka
obrasta legendą mrucząc
przez dorastanie do miasta
do zgiełku neonów i biur
tamtych bucików namiastką ciepła
zakrzepła w pamięci miłość na wysokości nóg
*skojarzyłem jak ona, z obrazka rudej w groszkowych kokardach
Drwal, 16 november 2013
wolałbym osobiście
po kolejnym dniu słoty
ukołysać przytulając
nie ma smutku
spać poszedł
śnią radość codzienne kłopoty
trudami obleczona poduszka
zmiękła by przyjąć dźwięki kołysanki
widnieje
marzeniami oboje wtulamy nadzieje
Drwal, 1 november 2013
spacer zapisami na kamieniach
z kadrów ze znajomych kartek twarzy
w zapamiętywanych przedawnieniach
niby nie mogło się nigdy zdarzyć
powspominać chcemy czas przełomów
poznane przeszłości zgrane karty
w kamiennych alejach wiecznych domów
pozapisywane dłutem daty
szuramy ścieżynką suchych liści
pożółkłych zszarzałych prawie jak my
a świat odrobiną szczęść los ziścił
przemkął za plecami tumanem mgły
Drwal, 29 october 2013
marzę tak banalnie,
troszcząc się o dzień
spadnie chyba deszcz na ciebie i na mnie
parasol podam, a że druty nie wszystkie
tylko szkoda,
eee, co tam! to tylko woda
niech nas dopadnie
Drwal, 10 october 2013
jestem nawet gdy nie chcesz
blisko
zaraz za każdym zakrętem
odsuniesz lekko podszewkę
tam też
wszędzie
wiesz
tam gdzie odrobinka miejsca
mieszkam
tuż obok
twojego jestestwa
Drwal, 5 october 2013
w oknie
na parapetowej poduszce oparła łokcie
szepce o zadziwieniach
bo tak się pozmieniał
polubiła
soboty i obiad w niedzielę
samotne posprzątane kłopoty
telewizyjne isaury, telenowele
słowo
porządek na klatce, w kuchni ład
zaglądanie sąsiadki, jej takt
bo jak tak na te pani smutki patrzę
to tak żal, że na koniec, człowiek zawsze kurwa sam
w banku spokój
weźmiemy po pani ten pokój
Drwal, 30 september 2013
nieustanie biorę w wannie
te naganne kąpiele ranne
upiornie wytęsknione
już wieczorem
kiedy szlafrokami w szafie
łapię kropelki nadziei
że to kapie z ciebie
naj naj najlepiej w wannie
marząc nieustannie
że zdarzy sie wreszcie
przy takim braku podaży