Poetry

Dany


older other poems newer

31 october 2012

gdy czas wygładza kanty

jeszcze wczoraj
w soczystej zieleni rumianku
bosą stopą
teraz szczelnym płaszczem
otulona

wypatruję kasztanowego ludzika

prządka  oplata  mgliste wspomnienia
nabieram  dystansu
pozwalając złapać oddech tylko  
jasnym dniom

każdy ma swojego szrotówka

wieczorem popijam rumianek
wiatr szeptem czasu  
dławi się za oknem a ja suszę
zielone liście

zamykając  je w słowa






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1