14 february 2025
do ciebie (III)
Wielkiej Kobiecie
na początku
był niematerialny zapach malin
i igliwie szeleszczące pod stopami
tak nieśmiało
wyczesywałem wiatr z twoich włosów
usiłując odtworzyć obraz
z dźwięków
rysujących piękno twojej twarzy
i uśmiech
grany na białych klawiszach
byłaś muzyką
chwilą spod przymkniętych powiek
w cieple trzaskającego ogniska
nie wybrzmiały słowa
które tak trudno przełożyć
na język miłości
* * *