Poetry

ratienka


ratienka

ratienka, 5 june 2013

Za zakrętem

Przerzucam myśli na drugą stronę
mostu. Smukłe trawy przesłaniają dolinę
spotkań gdzie wszystko zaczyna się
niedopowiedzeniem
 
a kończy zaskakującym meandrem
w perspektywie nierówności wzlotów
i upadków. Rozbijana  szeptem rzeki mgła
swobodnie prowadzi wzrok do celu.


number of comments: 51 | rating: 29 | detail

ratienka

ratienka, 23 may 2013

Wszystkie chwyty dozwolone

przyczaiła się jak do  skoku wie
że nie będzie łatwo stłumić w sobie
dławiącego niespełnienia
 
od dawna wymyśla nienaturalne gesty
różne sztuczki i usiłuje zręcznością
sztukmistrza wylansować imaginacje
 
w których niepostrzeżenie zdobywa
wymarzone czerwone pantofelki
 
małej dziewczynce zasupłanej
w dorosłość





Dla Veronic z uśmiechem. :))))


number of comments: 71 | rating: 28 | detail

ratienka

ratienka, 8 april 2013

Rzucanie kamieniem w rozbuchany chaos

nim zaczynał się splot zwykłych przyzwyczajeń 
po kocich łbach powoli toczyły się czyjeś łzy
zmywały omszałą obojętność
 
zawsze w tym samym palcie połatanym
złudzeniami i wiatrem z bezbarwnymi  
źrenicami złamany na pół
 
każdego dnia mija uliczki prostujące zakręty
potykając się o ciekawskie spojrzenia
w butach nie do pary
 
nie wie że każdy jego krok rozbijany echem
zostaje nieodzowną częścią
pokręconych losów
 
 
 


number of comments: 81 | rating: 39 | detail

ratienka

ratienka, 8 march 2013

Taniec na linie

On –
mówi i mówi ale słowa
rozsypują się jak ziarnka piasku
w codzienności
 
Zawieszona
między przeszłością a przyszłością
na migotliwej linie przesuwa się –
Ona


number of comments: 63 | rating: 33 | detail

ratienka

ratienka, 8 march 2013

Przedwiosenny spacer

Drzewa jak posągi spoglądały
z góry na opustoszałe
ławki i w ukłonie zgięte
karłowate sosny
 
Kręte alejki goniły z małą
wiewiórką odchodzące echa
kroków roztańczone cienie
rozbawione ptaki
 
Rozzłocone południe kipiące
przedwczesną wiosną wplotło
się w nasze dłonie podpatrując
ich pocałunki
 


number of comments: 38 | rating: 25 | detail

ratienka

ratienka, 3 march 2013

Wspomnienie

Byłam – samotną plażą
złocisty piasek przesypywał się
parząc palce umykał  
 
I niebieskość jaśniała jakby powietrze
bławatkami  rozkwitło
pachniało wodorostami solą 
  
A od tego lustra lekko falującego 
odbijały się moje myśli
nawet wiatr psocić przestał 
  
Przyniósł mi pokornie perłę słońca
i pocałunki twoje
w małe muszelki zaklęte
 


number of comments: 46 | rating: 34 | detail

ratienka

ratienka, 21 january 2013

Poletko białych tulipanów

Mglisto szaro za oknem                                               
schowane w chmurach słońce                                          
znieruchomiałe mrozem drzewa.                                      
Kłótnie wróbli z wronami
kradnącymi pokarm z karmnika                                            
rozrywają ciszę  ukrytą w pejzażu.
Kot siedzący na progu przygląda się
z na pozór znudzoną miną
zastanawia się jak iść by łapki
zimna nie dotknęły i pięknej czerni
nie zgubiły w dziwnej bieli
co dla moich oczu rzucona
od niechcenia w przydymioną zieleń
jest łanem kwitnących zimą tulipanów.
Zdziwienie wyolbrzymia twoje oczy.
Muszę wyczarować kwiaty
a ich zapachem otulić się jak szalem. 
  
 


number of comments: 70 | rating: 42 | detail

ratienka

ratienka, 21 january 2013

Wiatr pomarańcza oko drzewa w biel wtrącone

Kiedy we wszechobecnej bieli grzęzną
z trudem rozbiegane spojrzenia
goniące ślady stóp
w chłodzie zastyga oddech i myśl
 
Potem powraca potulnie jedno i drugie
wtulając się w labirynt komórek mózgowych
Jawi się sen rozgrzany kolorami
gdzie wszystkie sceny układają się
w realną całość
 
Na białej plamie zaczyna wirować wiatr
wokół oka drzewa
czujnego na każdy ruch powietrza
na bezdech pomarańczy porzuconej niedbale
na szept słów zaplątanych w konarach
 
Wymalowany przez wyobraźnię obraz
ląduje w galerii pamięci
 
 


number of comments: 40 | rating: 22 | detail

ratienka

ratienka, 21 december 2012

Odtąd - dotąd

ostudzenie rozżarzonego umysłu
wymaga nie lada wysiłku
 
przestrzeń rozrasta się pęcznieje zgrzyta
i na przemian ślini barwnością sprzętów
postaci wyłaniających się
z czarnej dziury
 
niepewne ruchy wytrącają wysublimowany
smak z prababcinego alembiku wprost
na zardzewiałą pamięć
 
 
 
 
 
 
 
  


number of comments: 34 | rating: 29 | detail

ratienka

ratienka, 21 december 2012

Maratończyk

biegnie pod wiatr usiłując
zgubić
strach zaciekle świdrujący
czaszkę
 
horyzont faluje
amarantową egretą
daleko od zamierzonego
celu 
 
bez tchu prawie
dobiega nocnych szelestów
słysząc
w zgrzytliwych dźwiękach
chichot spóźnionego
zegara
 
wyciśnięte z życiodajnych
soków ego 
z ulgą poddaje się dotykowi
światła sączącego się z grzbietu
ciszy 
  


   
    
    
    
    
    
    

 


number of comments: 39 | rating: 27 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1