Poetry

Nevly


older other poems newer

7 march 2015

8 marca... wolałbym aby każda inna data była razem z Tobą

niczym ósmego dnia
na co dzień jesteś jeszcze bardziej
marcem rozsądkiem przebiśniegów
jak dziecko we mgle tu i tam
nie dotyka niepewności
bo czyż potrzeba aż święta
byś była kobietą która wszak i tak
wobec faktom które zaistniały
wbrew logice i wszelkiemu rozsądkowi
jest jedyną
która kwalifikuje się do piedestału
przecież
to wcale nie nadaje sensu
kiedy za dnia bywasz jak diabelskie oczy
które jednak
każdej nocy przypominają mi że żyję
a potem
to nawet nie zapominam szeptem
że gdzieś coś cichnie i coś się zmienia
ale do tego przecież wcale
nie potrzeba mi goździków
róż frezji bo po prostu taki już sobie
jestem od kiedy mój bez egzaltacji
widok na twoją piękność trwa
a nadzieja jest spełniona

tobą ten wiersz
jest jak ten zakochany
a ja po uszy
piszę ot tak sobie żebyś nie myślała
i powiem ci tylko po cichu
wszystkiego najlepszego kobieto

bo przecież cholera
tego za nic nie mogłem przegapić






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1