Poetry

Arti


Arti

Arti, 8 april 2013

mesjasz

przyjaźń
rzeczywistość i sojusze
zepsuty ponad normę
w kilku dziwnych słowach
szukam pocieszenia na biało
bez rymów w rytmie dłoni
zapleceniem
niewyharmonizowany do końca
totalny nieład na nutę G
gram minione kwiaty
historiami o błękicie krwi

dwie twarze jedna maska
zwyczajnie niezwyczajny
posadziłem ławeczkę i drzewo
ptaki przebaczyły jedynie ty
czekasz aż przyjdzie

do tego czasu
zdążę się zestarzeć


number of comments: 2 | rating: 11 | detail

Arti

Arti, 8 april 2013

małosłodka

królewno
smutna historia wybacz
ślub marzenia umowa i te sprawy
przetrwanie poniżej pasa

wszędobylski nie byłem idealny
na drodze postawiłaś krzyżyk
spłowiałe słońca
i tęsknoty karmione zupą
tylko nic nie mów wiem
świat naszych kłótni idzie w zaparte
okruchami uśmiechów

nagi król


number of comments: 2 | rating: 13 | detail

Arti

Arti, 8 april 2013

uwielbiam

kiedy się śmiejesz
słońce turlane po polanie
płonie
ze zdwojoną siłą kwiaty w głowach
rozkwitają zamykam oczy
nie mogę zapomnieć
drzew wichrowych jak nigdy
 
molekularna objętość
wykracza poza
pojmowanie bliskość i sacrum
nowe skrzydła przebudzeniem
dotykasz z lekkością ptaków
ust przewrotnych pragnieniem
nigdy dosyć
płatków róży w ogrodzie między nami
brakiem barier
słowa wymowniejsze w zapisie
całkiem nagie
jak my
nawet nie wiem jak to nazwać
 
kiedy się śmiejesz


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Arti

Arti, 8 april 2013

jesteśmy

wybudzony ze śpiączki
na jutro
chowam życie do kieszeni
będzie dobrze
czuję się fenomenalnie
słyszysz
za oknem trelują skowronki
przekraczamy

granice snów pod jemiołą
drżenie spotkanych palców
i dłonie pełne dotyku
słońce
nim pójdę spać
dogonimy horyzont
w pokoju pełnym luster
zobaczysz jak bardzo


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

Arti

Arti, 8 april 2013

kochaj

podgladam życie przez sztachety
uzależniony od zagubień
przychodzę manifestując przyczyny
łykam tabletki z reklamy
na sen
bo może uda mi się wyśnić

manifestujesz skałę
sześćdziesiąt sekund orgazmu
a dalej pustka
po widnokrąg tolerancja pożądań
cykliczne wizje
o nawałnicy zgorszonych nocy
wszystkie pod prąd
nadziei indywidualnością doznań
są jak chleb powszedni
w samotności długodystansowca

żółto czerwony od dymu i zakochania
mogę wszystko
tęsknoty pragnienia i dotyk w ciemności
choćby na przełaj
bezpieczeństwo i ważne sprawy

tylko mnie


number of comments: 5 | rating: 15 | detail


  10 - 30 - 100






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1