8 march 2018
Na przedostatnim stopniu
Widziałaś mój ostatni list?
Spuściła oczy, westchnęła,
jak gdyby chodziło o jedną z nas.
Boleśnie brak mi pisania.
Próbuję sobie przypomnieć
słońce, drzewa, welony chmur, zapach deszczu
i światło pomiędzy.
Mam w głowie -
Czymkolwiek to jest, nie lubię
Spętało mnie,
niezliczoną ilością nici.
Otwieram notatnik:
żałobna tablica -
ślady łez, tęsknoty,
sztuka o dwóch sercach.
Już się tym wszystkim znudziłam.
Nie zauważyłam, że wiosna -
drzewa ustawiają się do słońca,
a mnie się zdumiony świat przygląda -
?
Musiałam przełknąć ślinę.
Nazywam się...
Nieważne.
Udowodnię.