Poetry

Wojciech Jacek Pelc


older other poems newer

23 december 2012

kombajny

lipiec, sierpień się zbliża. one już są,
duże, czerwone, tumanią i kurzą .
jadą od głównej drogi, od bram eskaeru.

szybko wkładam na bose nogi wytarte trampole,
w dłoni trzymam chleb ze smalcem i solą.
będziemy je gonić! będziemy słyszeć jak warczą

silniki, dyskutować: ku czyim polom,
który osiągnie najlepsze wyniki, czy zdążą
przed zapadnięciem zmroku. biegniemy.

za stodołą czekają stare akumulatory
(tyle wystarczy by stworzyć Bizona).

późnym wieczorem wysypie się z ubrań piach
i słoma. żniwa – mamę można jakoś przekonać.

*
dziś spotykam je gdy jadę samochodem
(moja reakcja – pedał hamulca pod nogą),
najczęściej są teraz zielone, a dla mnie -

zawalidrogą.



Kępno - grudzień 2010






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1