Poetry

Wojciech Jacek Pelc


Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 27 july 2012

kołowrotek

przybyłeś bezszelestnie lekkim powiewem
na twarzy drganiem listka na drzewie
orzeźwiającą bryzą obudziłeś życie
przewiałeś na wskroś
poczułam zmysły wyraźniej

uczyłeś tańczyć oplatając ramionami
stałam jak w oku cyklonu
a wszystko wokół wirowało
byłam bezpieczna otoczona tobą

potargane włosy myśli czas
narkotycznie pragnęłam tego wiatru
i dostałam huragan nocy porwał mnie
niczym powietrzny wir uniósł wysoko
wysoko wysoko

uzależniona nie potrafiłam już spadać
bezwietrzne dni stały się koszmarem
oczy przestały patrzeć dłonie czuć
rozum myśleć wszystkie życiowe funkcje
przejęło nieprawdopodobnie pojemne serce

gdy nagle w jednej chwili
przeciąg trzasnął drzwiami

cisza

nic się nie dzieje listek nie drga
czuję że znów zapadam w sen



Żuławka Sztumska - luty 2009


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 27 july 2012

system miar i wag według mojej żony

daj szczyptę
na oko
do smaku

i nie spieprz obiadu



Żuławka Sztumska - luty 2009


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 27 july 2012

bunt nocnej lampki

nocna lampka zrobiła: syk!
przeciągnęła się, ziewnęła,
ostatni raz mrugnęła okiem
i jak z palców (pstryk): obrażona.

już podstępnie wciąga w swoją grę.

na nic w moich ustach prośby,
ostrzeżenia, tłumaczenia, odwołania.
gdzieś ma także: zlituj się kochana,
nawet groźby o śmietniku. stoi tylko,

coraz mocniej budzi we mnie myśli złe.

no to się doigrałaś! jutro,
z rana, wywalam cię głupia bryło!
żadnych sentymentów, uczuć czy litości!
a ona spokojnie odpowiada: nigdy

ich nie było.



Żuławka Sztumska - luty 2009


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 21 july 2012

wrażenia związane z zakupem "Tutaj"

kupiłem dziś najnowszy tomik.
ha! może nawet się domyślacie.
tak - pani od nobla.
dwadzieścia dziewięć złotych.

bez namysłu wyjąłem z portfela
niebieski banknot i położyłem go
na kolorową podkładkę z reklamą.
pełno teraz takich.

pan, wydając resztę powiedział,
że mam szczęście, bo właśnie przyszły
i jestem pierwszy. na koniec dodał:
może ozdobną torebkę?

niepotrzebne były nawet dwie minuty
wciśnięte między zrzuceniem towaru,
a kupnem kefiru w spożywczaku.
wszystko odbyło się szybko
i w nie swojej księgarni.

potem, już w aucie
trzymając niebieską książeczkę w dłoniach
przypomniało mi się jak w nastoletnie wakacje
sprawdzałem przez szyby, czy jeszcze jest.

to było szczęście! do mojej księgarni rzucili
"Władcę Pierścieni" J.R.R. Tolkiena
tylko mi wciąż brakowało pieniędzy, wiec zbierałem je
ile sił i wydeptując codzienną ścieżkę
powtarzałem: żeby nie wykupili, żeby nie wykupili.

udało się. nie wykupili.
musiałem tylko jeszcze załatwić taśmę klejącą
bo przecież dawniej klej był z serii tych:
cośtampodobnych.

ostatnio, w innej książce, przeczytałem,
że kosmos nadal się rozszerza.
choć akurat tutaj - tak mówią -
nic się nie zmienia.



Chełm - styczeń 2009


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 18 july 2012

życie bez tytułu

odjazd! nagle krzyknęło i rozpierzchło się migoczącym
światłem. jak w tunelach. naturalny szczenięcy
odruch: gonić, ugryźć jak najwięcej.

obstalowane różowe szyby można było tylko butem,
albo zza, jeśli wybór, to zawsze przeciw.
wódka z czekoladą czy cebula - decydował los.

jego zrządzeniem kloszard kolegą i lód na głowę.
najsilniej kusiło niepolizane, więc kaleczyliśmy języki,
a w ustach: naprzód! darliśmy każdą białą flagę.

tylko czasem dzwon na wieży oznajmiał czyjś kres.
teraz myślę: niepotrzebnie. cholera, niepotrzebnie.

ale wtedy - kask na głowę. przytrzymać myśli.
na chwilę. przepustnica otwierała się zawsze na full.

kochałem, to jednak nie miało znaczenia
i tak sypiałem z adrenaliną.

dziś nadal kocham, tylko konserwanty
psują smak i wątrobę.



Żuławka Sztumska - styczeń 2009


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 17 july 2012

niewyśnione

mocno szarpała za struny, zostawiając
nierówności na palcach i rozstrojony
instrument. z pasją. potem gładziła.

nie raz krzywym spojrzeniem próbowała
wydusić łzę. nieskutecznie, wtedy wychodził
oblany egzamin do szkoły aktorskiej.

w czasie świąt, szminką, lub tuszem do rzęs
rysowała optymistyczne obrazki, by w końcu
zwijać je w kulki. celem był kosz.

miała też taki dar - potrafiła zawisać.
niejednokrotnie, na drugi dzień,
nad okolicą przechodziła potężna burza.

i wciąż cierpiała, razem ze swoimi towarzyszkami,
które zmieniała jednym przyciskiem,
co około godzinę, z przerwą.

tylko noc nie była pozorem. właściwie nie
istniała. prawdę przykrywała snem.



Stalewo - styczeń 2009


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 15 july 2012

abstrakcja uporządkowana

ten autobus w końcu dokądś dojedzie
czas mija i upragniony jest już bliżej

nie warto więc męczyć myśli nieistotnymi
szczegółami lepiej się nimi pobawić
wyciągać śmieszne pierwiastki
z niewielką dozą prawdopodobieństwa

nie liniowo raczej kwadratowo
geometrycznie kształtować przestrzeń
zawieszać punkty odniesienia dając
krótkie radości wektorom spojrzeń

przecież nic się nie zmieni czas mija
tak samo i upragniony jest coraz bliżej



Żuławka Sztumska - grudzień 2008


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 13 july 2012

czterdzieści procent szans

wchodząc do rzeki pływać nie umiałem
ty stałeś na brzegu
idąc na dno nawet nie chciałem
spojrzeć w twoją stronę
dłoni nie cofałeś dobrze wiedziałem
że wciąż tam jesteś
lecz ona wołała więc ją wybrałem
zawsze tak będzie

wchodząc do rzeki pływać nie umiałeś
ja stałem na brzegu
idąc na dno nawet nie chciałeś
spojrzeć w moją stronę
dłoni nie cofałem dobrze wiedziałeś
że wciąż tam jestem
lecz ona wołała więc ją wybrałeś
zawsze tu będę



Piątnica - grudzień 2008


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 13 july 2012

ona on i jego dusza

złapie wyciągnie
na wierzch wywlecze
choć ukryta jest

położy popatrzy
oczy przyszpili
wytarmosi fest

literki pokaże
siły użyje
zacznie uczyć ją

bo ona powiedziała
czytaj mnie miły
całą duszą swą



Żuławka Sztumska - grudzień 2008


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Wojciech Jacek Pelc

Wojciech Jacek Pelc, 13 july 2012

niemoc

zastygła bryła
dłuto - pierwszy przebiśnieg
krach wyobraźni

zagruntowane
pędzel jak wiatr jesienny
ślepota oczu

rozgrzane deski
fala. słońce w zenicie
zanik pamięci

kartka - śnieg lśniący
wieczne pióro gotowe
rozkład umysłu



Żuławka Sztumska - gudzień 2008


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1