Poetry

Robert Hiena


older other poems newer

27 january 2011

Pani z Ciemnogrodu

Czarna Madonna
spogląda w twe oczy
pogłębiając troskę
o ludzkie istnienie.

Napędzana ropą,
z prędkością pocisku
uchwala ustawy
i dokonuje aborcji.

Przepełnia rzeki
i całuje dzieci
w hospicjach
na dobranoc.

Uśmiecha się
na znak krzyża
półksiężyca
mijającej sekundy.

Odchodzi w wybuchu
emocji wiary
oraz tego
co pragnąłeś ukryć

Istnieje w snach
bo tylko one
trzymają ciebie
w realiach świata.

Mamrotliwie pod nosem
powtarzając jak mantrę
słowa biskupa o tym
że na pewno istnieje.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1