18 february 2012
sztuce na imię kobieta
sztuka jest kobietą
albo pedziem robiącym ci laskę
nad ranem
gdy noc spędzona na pisaniu wierszy
i malowaniu
sklepienia wlasnej czaszki
sztuka jest psem
albo suką u twoich nóg
gdy przewracasz się pijany
po całonocnej libacji
pośród kurew i artystów
od siedmiu jak ty boleści
sztuka jest chorobą
umysłową co zaraża obłędem
zapach tuszu ma
i kolory
dużo różu fioletu czerwieni
na myśl o niej kapie ci z pędzla
sztuka jest kurwą
co wysłucha cierpliwie twioch zwierzeń
niekoniecznie zerżnie
a utuli jak matka do piersi
ciepłym wnętrzem jest
pochwą szyjką macicą
sztuka jest lutnią
twardą i dźwięczną której głos
wyglądem przypomina fiuta
wywleczonego na drugą stronę
czyżby operacja? więc...?
czyżbyś nadal chciał zostać artystą?
sztuka jest dłonią
co ci robi dobrze gdy czytasz
tyłkiem co się kiedy piszesz
wypina
gdy malujesz schyla
jest wszędzie i kobiece ma serce