Satish Verma, 22 february 2023
Don't read;
feel the words. They weep
in full moon.
The hills were
moving. Trees wouldn't
wear the dresses.
I was not ready
for autumn. Can you come
back after the death
of hope?
The stalkers
stand in queue
to harness the dark energy.
The frills were
beautiful. Face was missing.
Satish Verma, 21 february 2023
Dying inch by inch
to catch you between the poems
before night ends.
Life changes words
without sounds and vowels.
You will not find truth.
Create a wound
for me to print image
of fall from honeycomb.
Satish Verma, 20 february 2023
Your memory returns
to listen to waterfall
and watch sunset.
Body speaks to soul,
interpreting eternity.
Something doesn't die.
Whom to call in dark
when you blow-off the lantern?
Hail the arrow man?
Satish Verma, 18 february 2023
Reaching the end of
life, are you ready to listen
when I don't speak?
The charisma of
gods was wavering, you will
smear the poles red.
Step by step moon
climbs down, the blue lake, for
last rites of blaze.
Satish Verma, 17 february 2023
Ready to barter my
last wish with your tulips
glowing in eyes.
I didn't ask for
any help to decipher my
blue dream of edge.
Two little words may
be sufficient to
resuscitate charm.
Satish Verma, 16 february 2023
Adoration short of
consonants, was a sin
of little gods.
My silent prayers
beseeched you again, like
humming raindrops.
Kiss my bodiless
sleep in sad poems, when
the scars of words start
moaning.
Not to wake pain,
I held your hand for
eternity to write my epic.
I fumble, I forget.
The days I don't fall
in love with thorns.
Satish Verma, 15 february 2023
Who was honest to
toes, to take a flight
like a legend?
Hearing the voices
in head, you appeared as
a gift in dark.
Was there any code
of silence, in feeling a
guilt of smiling
when hurt?
I was talking of
basic pain, like a jasmine
to cuddle when touched
by a moonbeam.
Marek Gajowniczek, 14 february 2023
Nie obchodzą mnie dochody polityków,
za to bolą mnie niewielkie - własne.
O różnicę nie podnoszę krzyku,
lecz rekinom - politykom nie przyklasnę.
.
Każdy bywa nagrodzony za pokłony
przy pomnikach wznoszonych na placach.
Za to lepiej jest uposażony.
Czołobitność politykom sie opłaca
.
Żyję skromnie w świecie przez nich okrojomym,
nie bywając w gabinetach i pałacach
i nie cierpię przez to za miliony.
Nie czekając kiedy z nieba spadnie maca.
.
Pewnie jestem z tych za nawias wykluczonych,
którym laur nigdy skroni nie pozłaca,
a należę do zadowolonych.
Proszę jednak o nic do mnie się nie zwracać!
.
Zimą karmię Bogatki Sikorki
strzegąc przy tym domowego swego kota
i nie dla mnie Emiraty, Nowe Yorki,
bom się nigdy o szczodrości ich nie otarł.
.
Niech gotówka strugą płynie w Chobielinie
sum dalekich od unijnych apanaży,
gdy domosień o skrywanej winie
nie ma żadnych dotyczących dygnitarzy.
Marek Gajowniczek, 14 february 2023
Ten, co był "pod..." chce być "nad..."
Latawce, dmuchawce, wiatr
niebezpiecznie ponad głowy
pochylone nad straszakiem atomowym,
niosą skryte pod powłoką,
a wymierzone wysoko
nieznane ludziom zamiary -
bąble, bańki i koszmary
hybrydowej prowokacji.
Na co hegemon w reakcji
podjął skuteczne ostrzały.
.
Nie wiadomo, gdzie spadały
wsiąkając w sensorów śluzy,
bo myśliwce oślepiały
macki podniebnej meduzy.
Wielka przestrzeń Oceanu
wymaga korekty planów
i tak właśnie się zaczyna
upadek kostek domina
agresją "poniżej progu..."
Podział na przyjaciół - wrogów
i polaryzacją sitw
w rozbiórce systemu SWIFT!!!
.
UFO może nam rozpalić
kryzys o globalnej skali
z myślą o Porządku Nowym
po nalocie balonowym
bez szkód oraz złych intencji
sztucznej już inteligencji.
Satish Verma, 14 february 2023
Lunatic will
not go for adultery, like
a river which doesn't come
face to face with ocean.
Ink of genuine
poetry spills on the wings
of a dying butterfly that spreads―
out without bleeding.
The poet has nothing else
to say. It was a spirtitual
fault. Man tries to overrun
the god.
The raging viper, likes
the soul, to negate the thoughts
towards anonymity to read
the age of sun.