9 august 2010
***(nie znalazłam antidotum na wspomnienia)
nie znalazłam antidotum na wspomnienia
nieuleczalne niepokoje nocy
wciąż próbuję wierzyć mirażom spełnień
lecz wiara moja pełna zwątpień i profanacji
nie ma magicznych pigułek na Twoją nieobecność
nie znalazłam spokoju
między czekaniem a zwątpieniem
myślą a czynem
trwaniem i niebytem
nie pomoże krew pocięta na nadgarstkach
nie ma schronienia przed Twoim niekochaniem
nie odnajdę nigdy czasu straconego
na obietnice bez pokrycia
rozczarowania bez pocieszeń
kochanie bez miłości
nie mogę kazać ciszy milczeć jeszcze bardziej
nie zmuszę nocy by przestała przychodzić
nie stworzę Boga, który wysłucha wszystkich modlitw
pozostaje więc trwać
w niewierze
niepokoju
niespełnieniu
na przekór sobie
i mądrym tego świata
którzy nie pojmą nigdy
jakie to szczęście
gdy serce czerwienią zalewa mi policzki