Poetry

yakub


older other poems newer

3 february 2020

Bosman Michu

 
na pokładzie i w kambuzie
dominował Bosman Michu
pewny siebie i na luzie
krzyczał tylko on w kubryku
 
lecz gdy łajbę cumą spięto
pokład już się nie kołysał
dominacji nie pamiętał
bo się z Micha robił misiek
 
więdły muły chudła klata
pogodniała groźna mina
zamiast sieci nosił siatkę
zwykłą fokę przypominał
 
flauta była też w sypialni
nie bujało nawet koją
tylko czasem pewna pani
rumpel brała w rękę swoją
 
a gdy misiek poczuł falę
wytworzoną zwinnym ruchem
wówczas znowu był w żywiole
i powracał Bosman z Michem
 
tyle razy szczytowali
że zawstydził się wiatr halny
Beaufort nie określił skali
bo to sztorm był sztorm sypialny
 
rano wolno się ubierał
czuł się teraz jeszcze gorzej
- to nie miejsce dla skippera
pora płynąć wyjść już w morze






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1