Poetry

kb


older other poems newer

16 november 2023

Dendro teo

Za matkę otrzymaliśmy rozłożystą wierzbę,
surowym ojcem okazał się nieobliczalny wiatr.
Wirowaliśmy w ich błogosławieństwie,
jak posłuszne liście, w imię ratunku
dla obumierających ulic i placów.

Nastąpił upadek, złamały się mosty.
W piwnicach gniły trupy
i tylko jedna kobieta,
porwana odkrywczą intuicją,
wybiegła nam naprzeciw.

Znaleźliśmy w niej żywe słowa,
których nikt nie pojął
z ust pięknego proroka,
wyklętego po święcie bytu,
ostatnim w multimedialnej epoce.

Uwierzyła.
Chaos jej włosów
- w nich moc nowych włókien
po nas.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1