2 may 2010
Przerwa w pracy
Siedzę przy biurku i pisze poezje,
Może to słowo zbyt górnolotne , ale coś tam skrobie
Leży koło mnie książka „Chrześcijaństwo u schyłku starożytności”,
Wczoraj czytałem ją bo potrzebna mi jest do pracy rocznej,
Leży i patrzy się na mnie jak by chciała powiedzieć mi - PRZECZYTAJ MNIE- ,
Z pod niej wystaje druga „Żywot św. Porfiriusza Biskupa Gazy”.
To książka też do mojej pracy, a tak właściwie to źródło,
Ona natomiast wyrywa się ku mnie i zdaje się drzeć -WEŹ MNIE !!!- ,
Pod nimi dwiema leży jeszcze jakaś stara i gruba „Historia Kościoła”,
Jak już pewnie wiecie i ona jest mi potrzebna,
Mieni się do mnie przepięknymi literami dostojnego tytułu,
A ja siedzę i się tylko na nie patrzę,
Jak bym się bał że to co tam przeczytam pozbawi mnie życia.
Chociaż umrzeć nad książką, NIE ! to zbyt teatralne…