Poetry

Gabriela Iwińska


older other poems newer

2 august 2011

Byle do jesieni

Lato jest bezpłodnym ojcem poetów.
Pewnie przez swoją żywiołowość.
Nie ma czasu na czas!
Biegnie wciąż dalej, dalej,
póki się zapomni!

A mi potrzebna jest chwila o mnie,
aby myśleć całe dnie.
Muszę się pozbierać z nieba,
w którym wiosną utknęłam.
Potem zamarynuję się z zapachem kwiatów.

Spokojnie poczekam
aż mnie ktoś rozkręci
i na targu z usychającej trawy pokaże
wystawy kolorów liści.

Kupię je za kilka westchnień i
włożę za poduszkę,
bo może i mnie się zdarzy barwnie usnąć.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1