7 january 2014
uwiedziony
układam w hekatombę
słowa zakute w lodzie
zakładasz nogę na nogę
jestem żywiołem
składam podanie o pracę
że chleb że czynsz że raty
poprawiasz niemodny kapelusz
jestem czasem
na strunie g gram żonie
choć marny ze mnie skrzypek
siadasz na moich kolanach
jestem życiem
co z ciebie za dama że karmisz
przez miesiąc pieczywem czerstwym
nim dmuchniesz w skroń przed zaśnięciem
jestem