Poetry

tolekbanan


older other poems newer

4 july 2016

wcale nie żal

zanim nieznacznie pobieleją skronie
i pierwsze plamy zagoszczą na dłoniach
wybudujemy dom
koniecznie w sąsiedztwie lasu
z barwnym ogrodem drewnianym tarasem
piwniczką pełną win
 
a może jeszcze przed czterdziestką
spłacimy raty będzie nasze własne
M-4 z widokiem na pola
z dorocznym świętem latawca
i znacznie bliżej babci
za rogiem przychodnia i szkoła
 
przybywa nam plam i zmarszczek
jak liści przy ławce w parku
świat jakoś szybciej ziębnie
ubieram wnuczce kurteczkę
zaglądam w oczy pozornie niebieskie
w głębi śnią dom i zieleń






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1