Poetry

Karol Ketzer


older other poems newer

28 august 2010

troja się nie roztroi

zwiadowca nie wracał już długo i
powinno to wzbudzić naszą czujność jednak
córka płatnerza z zachodniej części miasta
ajschela
z każdym łykiem stawała się pięknięjsza

żołnierze lali na drewnianą
statuę konia
kapłan posejdona coś wrzeszczał
dobrze że fidiasz nie musiał
patrzeć na ten shit

kiedy tamci wyszli ze środka
miny szybko nam zrzedły
ogień najdokładniej oczyszcza świątynie
a tamtej nocy
ogień nie spał

jedyne na co zdobył się apollo
to dość dwuznaczny grymas
-macie swojego prometeusza skurwysyny
powiedział zeus
gdy miasto gasło






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1