2 may 2011
Stosy
konstelacją rąk zamykam czasy
gdy umierało się w trumnie żywcem
jak paznokciem rozdrapuję rany
aż mięso do białego i żywe
i czarne stosy latawców
co wzbić się miały nad filar
podeszły zapachem do twarzy
mówią że z czasem jak pamięć mija
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade