10 october 2010
Piasek
opadłem kwiatem na pustnię
garść piasku przesypuję z ręki
ujrzałem ich w każdym ziarnku
maleńkim, zabieganych żywych
karawaną jadą po pieprz i herbatę
wielbłądy bujają białe turbany
w oazie poniżej przystaną
na śmiech radość i zabawę
ostatnie ziarnka stawiam w dłoni
na księżycowe trawy zaniosę
by nikogo nie zabrakło w pełni
odrasta łodyga lotosu, witaj losie.