Poetry

Awatar


older other poems newer

24 january 2011

Sparzony pomidor

W sobotnie monotonne przedpołudnie,
 gdy żona zaparzała pomidory,
 na słońcu, sam Pan Bóg nie wie dlaczego,
 w jednej chwili zetlił się hel i wodór.
 Gwiazda na sekundę jeszcze rozbłysła,
 powiększyła się znacznie, po czym prysła.

Żona nie wiedząc, że koniec tak blisko
 Ogłosiła niecodzienną nowinę,
- nasze córki dojrzewają zbyt szybko.
 Z pełną zrozumienia wesołą miną,
 zająłem pozycję ogrodnika,
 spiesząc się do koszenia trawnika
 
Gdy kośba rozchodziła się po kościach
 zobaczyłem jak sąsiad, z mozołem
 wyrywający stare winorośle,
 poczerwieniał, po czym opadł popiołem
 na krzak kwitnących róż, z których był dumny.

Usłyszałem flety, dzwony i surmy.
Między ludźmi byłem tylko kościelnym,
tu jestem przewodnikiem antyfony.
-----------------------------------------------
Zakochani stracili blask księżyca.
 Światło Ziemi, płonącej jak pomidor
 jest za słabe by ogrzać jego lica.
 Niezadługo skurczy się, zbladnie jak por,
 parą kochanków już lecą w mleczną dal.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1