11 may 2010
Leopold Tyrmand opowiada
Robi mi piwo na głowie
to co
kapelusze spod szyldu Philip Treacy
na głowach tych chudzinek
szepczących po wybiegach
jak wiatr od Gdańska
jak ludzie na przystankach
gdy ja w głowie miałem już prócz piw
Leopolda Tyrmanda
który nie chciał byś mu opowiadał
o wiosnach paryskich i wiedeńskich
gdy on miał pod nosem i wzrokiem
warszawską
dlań najpiękniejszą
i nie chodziło o uczucia i myśli wiosenne jak wzniośle pisał
tylko o jego miejsce urodzenia
jak teraz ja napiszę o kociewska wiosno
naj naj najpiękniejsza z wszystkich
z powodu
metryczki
przyzwyczajenia
tak jak kobieta nie potrafiąca rzucić niegdyś chłopa na schwał
dziś
kata jej ciała i resztek ego
i tyle o wiośnie niezbyt odkrywczego mi Leo powiedział
lecz dodał
że umierać to kolego
sympatyczny
koleżanko
należy ekskluzywnie
bo to nie tramwaj
zmarł
na wakacjach
więc
dotrzymał słowa