Poetry

Andrzej Talarek


older other poems newer

1 april 2015

Via

niczego nie można być pewnym
jedynie śmierci
czymkolwiek
jest
i reszta nadmuchana wodorem wiary

ten świat niekoniecznie istnieje
namacalny
nawet jak trzymam w dłoni gwoździe
wierzę
jest sygnał elektryczny płynący
od synapsy do synapsy

czy jest pięknem czy przerażeniem
świadomość
że wszystko może być jedynie warunkowo
splotem fal miłosierdziem
może to nieistotne gdy skazuję na śmierć

może ma znaczenie tylko wyobrażenie piękna
które przychodzi
uniesieniem duszy żarem policzków
pewnością

może radość którą dostaję
niczego nie dając
w zamian
splot serdeczny gwiazd nad kołyską
nieodczuwalnie niosących uśmiech

idę nie wiedząc czym jest cel
upadając i wstając

mówię a nie widzę kogo przeznaczam
na ofiarę

dotykam a nie czuję kłamstwa w gładkości opuszka
bo czymże jest prawda

niosę a nie czuję ciężaru krzyża wrośniętego
we mnie kręgosłupem

nie ma znaczenia czy jestem
ma znaczenie ślad
choćby zdjęty ze mnie symbol

staplerem przyszpilam plan umierania
napisałem co napisałem
nieistotne
wiatr zerwie pamięć jak kartkę

bo czymże jest umieranie
zamknięciem oczu
na radość

zmartwychwstanie
zaprzeczenie smutku nieistnienia

wielki kamień na końcu każdej drogi
zamyka i otwiera






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1