Poetry

Andrzej Talarek


older other poems newer

19 october 2011

Grochowiska

 
Langiewicza żołnierzy sen wieczny  tam tuli
jeden bez butów leży drugi bez koszuli
trzeci bez getrów inny bez bluzy munduru
tamten bez hajdawerów a inny bez sznurów
 
ten palec ma ucięty dla złotej obrączki
inny zęby wybite i urwane sprzączki
złote albo miedziane wszystko tu się przyda
modlitwa nad zezwłokiem a potem ohyda
 
niby cmentarne hieny powstańców obsiedli
chłopy z wioski że prawie trupów by nie zjedli
wyczyścili dokładnie na pół metra ziemię
i poszli do barłogu to od Chama plemię
 
potem wydali naświat ziemię zaludnili
tak podobnych jak oni smarkatych debili
którzy wiek później nagle stali się narodem
chociaż wciąż oddychają pańszczyźnianym smrodem
 
niewolę mieli w sobie jak jarzmo wrośniętą
w serce płuca i mózgi na co dzień i w święto
i na nic były klasy uniwersytety
pozytywizm Siłaczka i Judym niestety
 
niewolnik się z niewoli sam wyciągnąć może
za włosy w górę tylko jeśli nie to Boże
w bagnie na wieki będzie taplał się niewoli
jak w ciepłej borowinie w której nic nie boli
 
naplują mu do błota Niemcy czy Rosjanie
on tylko powie cicho pomyłujcie panie
wygrzebie z błota kości Smoleńska Katynia
złość że ktoś mu problemów w tym błocie przyczynia
 
mógł nie lecieć po diabła pchał się między wrony
skoro gołąb a tamci cziornyje worony
kibitki strach pomyśleć powstańców zabrali
w Sybir a my rozsądni na swoim zostali
 
i będziemy tu siedzieć ponoć aż od Piasta
my som bo polski naród potęga i basta
i takiej z telewizji nie chcemy nauki
że nas w końcu rozdziobią i wrony i kruki
 
 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1