25 december 2014
radosny to czas
Powiedziałam, że Cię nie odwiedzę
póki on tam jest. Jakoś nie mam
satysfakcji po tej wizycie.
Prawdopodobnie nie przyjdę na pogrzeb.
Skonsultuję się jeszcze z psychologiem
albo jakimś dobrym winem.
"Jak chcesz możemy się
napić razem na skypie?"
Dlaczego nie pozwolisz mi po prostu
sobie nienawidzić mężczyzn?
Nie jestem zskoczona, że tylko
obiecał mi pomóc. Przywykłam.
Chociaż może powinnam mieć nadzieję,
że tym razem będzie inaczej.
Za duża jestem na rodzinne farmazony.