Poetry

Bazyliszek


older other poems newer

8 december 2012

Dwa rowery

schody pną się w górę
coraz wyżej wyżej
aż do boga
 
jakże ciężko zejść do ludzi
drzwi się tylko w jedną stronę
okna tylko na ulicę
 
nie lubię na nią patrzeć
gdy mnie tam nie ma
 
w barze wiele pustych miejsc
o jednym kieliszku samotnych
 
idę w innym kierunku
na skrzyżowaniu dwa rowery
każdy w inną drogę
 
idę aż donikąd
przecież nikt nie woła






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1