9 december 2013
Liczę sobie
ile miast potrzeba
i nieznanych ulic
kałuże bawią się
w nieznane lustra
latarnie wiszą milczeniem
jak każdy wisielec
one wchodzą wychodzą
jak wszystkie skrzaty
dzisiaj zielone żółte
jutro bez szaty
ile ptaków
na powrót wiosny
a tych imion nazwisk
aby spotkać
ciebie