Prose

Dariusz Kamiński


older other prose newer

2 june 2010

Poskromienie złośnicy

POSKROMIENIE ZŁOŚNICY

Dnia 13 kwietnia 2003 roku miała odbyć się w Galerii Arsenał w Białymstoku wystawa obrazów miejscowych artystów promujących kobiece akty. Wystawa została zorganozowana przez pracownika tej galerii niejakiego Dariusza Kamińskiego. Piękne obrazy wiszą na ścianach. Goście się zbierają. Na stole zasłanym białym obrusem stoją półmiski z ciasteczkami i kieliszki napełnione czerwonym winem. Jest godzina osiemnasta. Dyrektor Monika Szewczyk otwiera wystawę krótkim przemówieniem. Ja jako
organizator wystawy też dorzucam parę słów. Fotoreporterzy robią zdjęcia. Licznie przybyli
goście zaczynają oglądać i komentować dzieła. Nagle przez okno wpada na miotle pani Beata Trutniowska. Jest prawie naga. Ma na sobie czerwone majteczki. Nos ma wykrzywiony.
Jej twarz jest biała jak śmierć. Wylądowała na stole. Zdemolowała go kompletnie. Rzucała w ludzi szklankami raniąc ich ciężko. Nic nie mówiła. Cały czas warczała i syczała. Ludzie biegali w popłochu po terenie galerii. Pani Beata rzucała się na nich i ich gryzła aż do krwi. Ładnie ubrani goście ociekali teraz krwią. Biegali i krzyczeli w popłochu.
Beata zrywała ze ścian obrazy i je jadła bekając przy tym niemiłosiernie. Po zjedzeniu wszystkich obrazów zwymiotowała. Litry żygów pływały po podłodze. Ludzie chcieli wyjść z
galerii. Niestety drzwi były zamknięte. Na zewnątrz stali posłowie LPR z zapalonymi pochodniami. Ubrani byli w czarne sutanny. Pani Beata chwyciła mnie za włosy i wyskoczyła razem ze mną przez okno. Na zewnątrz czekał na mnie pojazd inkwizytora. Był to czarny pojazd policyjny z białym napisem Św. Inkwizycja. Kierowcą był tajemniczy człowiek o imieniu
Andrzej Swastykowski . Po aresztowaniu mnie działacze LPR spalili galerię wraz z ludżmi tam przebywającymi. Swąd spalonych ciał roznosił się po okolicy. Zostałem
umieszczony w białostockiej bastylii. Jest to strzeżone więzienie znajdujące się na przeciwko siedziby LPR na ulicy Sienkiewicza. W tym więzieniu byłem bity i torturowany przez strażnika Adama Debilskiego. Przebywałem w zimnej celi, gdzie po podłodze biegały szczury. Podczas snu obgryzały moje ciało. W tym więzieniu przebywali wszyscy podlascy niepoprawni politycznie degeneraci. Posłowie LPR przychodzili do więzienia i gwałcili więżniów, bijąc ich przy tym okrutnie. Bractwo rycerskie Winland postanowiło zgładzić białostockich narodowców. Postanowili zjednoczyć się razem z punkami i zniszczyć tyranów tego miasta. Po wielogodzinnych ćwiczeniach i kompletowaniu uzbrojenia waleczni bracia postanowili zniszczyć bestię. W samo południe dnia 13 maja 2003 roku na czarno ubrani rycerze na czarnych koniach zaatakowali siedzibę LPR . Nie brali jeńców. Wymordowali z zimną krwią wszystkich członków tej partii. Niektórzy błagali o litość. Inni grozili klątwą bożą. To nic nie pomogło. Działacze MW i LPR zostali wymordowani. Spotkała ich zasłużona kara za krzywdy wyrządzone ludności podlaskiej. Panią Beatę złapano i powieszono ją do góry nogami na pobliskim drzewie. W ciągu kilku dni ciało jej zostało zjedzone przez owady, a szkielet rozsypał się w drobny mak. Więżniowie z białostockiej bastylii zostali wyzwoleni i trafili z powodu swoich obrażeń do gabinetu odnowy biologicznej. Siedziba LPR została zajęta przez organizację Amnesty International ( organizacja broniąca praw człowieka ). Galerię Arsenał odbudowano w czynie społecznym w ciągu kilku miesięcy. Służyła ona nadal społeczeństwu prezentując ciekawe wystawy. Wreszcie nastał jakiś ład i porządek.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1