Prose

Dariusz Kamiński


older other prose newer

2 june 2010

Grożny wypadek z udziałem nogi

GROŻNY WYPADEK Z UDZIAŁEM NOGI

Pod koniec stycznia 2009 r. miałem nieprzyjemny wypadek. A było to tak. Wysiadłem sobie z autobusu koło dworca PKP w Białymstoku. Było ślisko. Poślizgnąłem się. Uderzyłem prawym kolanem w chodnik. Wstałem i otrzepałem spodnie. Nic nie wskazywało na to, że będę miał chorą nogę. Na początku na kolanie była czerwona plamka. Po kilku dniach noga zaczęła puchnąć wokół kolana. Zrobiła się gruba jak u słonia. Bardzo ciężko było mi chodzić i wykonywać codzienne czynności. Udałem się więc do chirurga. Niedouczony chirurg stwierdził, że mam sepsę lub posocznicę. Wypisał mi skierowanie do szpitala. Postanowiłem, że nie pójdę do szpitala. Nie pasowało mi to z powodów zawodowych i osobistych. Postanowiłem wyleczyć się domowymi sposobami. Udałem się więc do pobliskiej apteki. Kupiłem tam : rumianek, gazę opatrunkową, bandaż, wodę utlenioną i maść z antybiotykiem. Ocet w domu na szczęście był. Przed każdym opatrunkiem wyciskałem ranę na kolanie. Straciłem dużo krwi. Ale warto było. Po kilku dniach domowego leczenia noga wyzdrowiała. W szpitalu byłbym leczony przez kilka miesięcy. Wynika z tego wniosek, że nie należy do końca słuchać lekarzy. Należy wierzyć w ludową medycynę.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1