Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

17 march 2012

Ostateczne oddzielenie


Życiowy dramat z Szekspirowską konotacją
bo słońce, balkon i słowa,
słowa, słowa.
 
W oczekiwaniu na ostatnie
gwoździe do trumny trochę zabawy, snu, oddechów.
W rytmie trzy na cztery, panie proszą panów.
 
W tym tańcu trudno utrafić w sedno
pierwszym lepszym wersem, czy też pięścią.
W zanadrzu bardzo eksperymentalne terapie,
rzewne łzy księcia ciemności, oszukiwanie w tarocie.
 
W końcu nadejdzie taka gówniana apokalipsa
na miarę potrzeb, ciemnych bram, dziurawych portfeli.
Zerowe szanse na sukces, salwy honorowe, trąby od
archaniołów.
 
No pocieszenie przydałby się worek złota, czaszka Yorika,
spacer po Weronie, a nawet rozbójnicy siedzący w jaskini.
Tylko że to zupełnie inna bajka z całkiem inną puentą,
można by nawet rzec – szczęśliwym zakończeniem.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1