Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

11 april 2012

Na przedmieściu


Gwoździe należy wbijać w nabożnym skupieniu,
szarpać ciało pod postacią
igrzysk.
Oby nie brakło na wino – rozgrzesza jak nikt inny.
 
Bezimienne dzieci żebrzą o łaskę chleba i snu
w pościeli. Jałmużna i siedem uczynków względem
nagrody i kary.
 
A starsza pani w sklepie mówiła że dobry człowiek,
na dziwki chadza tylko raz w tygodniu,
nigdy nie bywa pijany przed południem.
 
Podobno prawowierny umieszcza symbol wszędzie,
w burdelu, synagodze, meczecie
i piekle.
 
Serce rośnie, jak grzyby po deszczu.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1