Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

10 may 2012

Sztuka makijażu i mumifikacji


Ostatecznie wszystkie zapachy zwietrzeją,
podobnie jak moje ulubione wiersze,
których nigdy nie napisze.
 
Szkoda czasu przeciekającego przez sploty
palców, coraz starszych. W ciszy niespodziewanej
czuje się kłębkiem
 
nerwów dla kociej zabawy. Szepty niewiele głośniejsze
od opadania spopielonych ciem, mimo wszystko
kaskada dźwięków, pozostawiłem w świetle dnia.
 
Teraz pora na wzruszające zakończenia, a te można
tylko po ciemku, bo niemęska łza. Na szczęście
jest wygodna wymówka przeznaczenia.
 
Paradoksalnie im bliżej jesieni burz jakby mniej.
Tylko trzeba poddać kontroli ciśnienie.
Nieubłaganie zwiększa się przepływ minionych we krwi.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1