Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

8 september 2012

Wiersz półkrwisty


Światło w mroku było błędne.
 
Nie potrzebuję pasterza na asfodelowych łąkach,
mamy odtrutkę na czarne koty.
Czysta nikotyna lub splunięcie przez lewe ramię,
patrząc od strony zachodzącego świtu.
 
Ten ostatni był świadkiem pierwszego Łazarza,
wskrzeszony dnia ósmego po wypędzeniu
z raju, brał ślub z kobietą o obyczajach.
 
Zresztą faryzeusze zawsze widzą problem,
w stylu myśli głodnego o chlebie.
Niekoniecznie powszednim.
 
Zamiana wody w wino odbywa się po dzień
dzisiejszy. W woreczkach roznoszonych
zamiast posiłków, żyły napięte poza granice
odczuwania.
 
Na szczęście wszystko się kończy po pustej stronie
księżyca. Morze spokoju, błogosławieństwo
dozownika.
 
Odział chorych paliatywnie,
ósma rano albo dziesiąta wieczór.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1