Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

30 january 2014

Powijaki


Pada – to moja wina – umyłem okna.
Zachciało się jaśniejszej perspektywy,
głębi horyzontu.
 
Na myśl przychodzi soczystość
słowa dupa.
 
Będzie dobrze – umarłem przedwczoraj,
a może dziś wieczorem – nie sięgam pamięcią
poza zasłonę. Świata nie widać.
 
Ale nadal się kręci – także mea culpa.
I trzy razy w piersi.
Pięścią.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1