Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

29 april 2014

Antypody


Wycinek świata w  judaszu, in flagranti.
Gaśnie światło, bądź gotowy na grę w życie
oraz śmierć. Z każdym i o wszystko.
 
Kilkadziesiąt ruchów frykcyjnych, tani romantyzm
od olejowych świec. Sprawne palce wędrownego
kuglarza, tego od cudów na poczekaniu.
 
Załamanie perspektywy, wrodzona wada
soczewki. W kątach ciemność, ewentualnie
coś więcej. Najwyżej się przyśni.
 
Mimo wszystko po drugiej stronie
pustka. W uszach pobrzmiewa echo
milknących kroków, na paluszkach.
 
Śpijmy, nikt nie pukał, a nawet jeśli
– nikt ważny.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1