17 december 2014
Teoria wspólnego życia
Martwi nie znają wierszy, chyba że w zupełnie innym
języku. Ale to niesprawdzalne
jak dziecko, które nie zapłakało pomiędzy nami.
Pewnie trafimy do piekła lecz to zbędne
wzruszenia, powiedzmy ramion.
Zamykasz drzwi.
Wywracam na drugą stronę nasze zdjęcia,
te nigdy nie zrobione.
Później zasypiam w poczuciu cudownie
nieudanych lat.
Ty nucisz podzwonne w swoim nowym łóżko,
zupełnie nic się nie zmieniło.
W snach.