Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

22 february 2016

Przymuszenia


Popatrz, zbliżamy się do nieuniknionej
jesieni. A jeszcze wczoraj wiosna
obiecywała uniesienia.
 
Nawet nie zdążyliśmy zatęsknić,
w odwiecznym: a jednak się kręci.
Taki dysonans poznawczy
– rozumiemy, ale to o niczym nie świadczy.
 
Zresztą zaczynam przeczuwać zimę,
najokrutniejszą, bo jedyną.
Tę, po której nie nastąpi ciąg dalszy.
 
Więc tańczmy, w te najdoskonalsze
dni lata. Ostatnie.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1