30 december 2017
Rozszerzenia
Kompletnie zagubiony w miejscach,
które znam jak podszewkę
własnych pragnień.
Tych niewypowiadanych, nawet szeptem,
pomijając nagłe utraty
samostanowienia.
Więc krążę, zaciskając pięści
w poszukiwaniu utraconych
fragmentów miasta.
Lecz z propozycji do wyboru:
obiad, piwo, egzorcyzmy.
Ewentualnie spisanie cyrografu,
na sztucznej skórze.
Kiepsko i tylko jakieś dziecko:
czy pan się boi złego wilka?
Szczerzę zęby: tak,
ale tylko tego ze spalonego lasu.
I koniec, zachód słońca i inne
zjawiska astronomiczne.