Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

2 november 2018

Ucho van Gogha

 
Wyśrubowany do poziomu żalu
za grzech pierwszy – poezje
– urywam się w pół słowa.
 
Czekając na smak słońca
w ciągu ośmiu minut
zrzucam skórę.
 
Niepotrzebną w świetle
wschodu nad pustynią.
Tylko jałowe wiatry miasta
wypełniają drżeniem nagość.
 
Coraz cieplejsza strużka spływa
przez przeźroczyste ręce,
by ostatecznie wypełnić ziemię.
 
Błogosławieństwem narodzin
i nieodzownej śmierci.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1