Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

1 december 2018

Na jałowym biegu

 
Przesączam myśli przez piętkę chleba,
może nawet to pięta z nieznanego
kośćca.
 
Pięknie klnę w żywy kamień,
przysłowiowe uszy więdną.
W wazonie pękniętym w pół
niczym dzwon.
 
Nie milknie w głowie zagłuszając
proroctwa uwikłane w tykanie
zegarków i szelest kartek.
Niekoniecznie z kalendarza.
 
Przesączam słowa przez piętę
przodka, piętka od chleba
pozostaje na kolację.
 
Tradycyjnie niezjedzoną z braku
światła. W zewnętrznych kręgach
nieba i piekła.
 
Czyli pomiędzy każdym z oddechów.






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1