14 september 2010
Nie jestem poetą
Bezruch się rozwija. Postmodernistyczne.
Zasłyszana fraza, powtarzam ze słuchu.
Istnieje możliwość pomyłki.
Do jasnej cholery nie jestem buntownikiem.
Nie wysyłam smsów do nieba.
Może czasami bywam niegrzeczny dla staruszek.
Usprawiedliwia mnie nieznośna lekkość,
albo coś w tym stylu.
Już się nie upijam do nieprzytomności.
Coraz rzadziej kłamię. Pomijając sytuacje bez wyjścia.
Przykładowo w podmiejskim autobusie, bez biletu.
Pisuję tylko w nocy. Skrupulatnie przeliczając słowa.
Za pomocą wzoru na pole kwadratu.
Obserwuję gwiazdy, uśmiecham się do dziewcząt.
Nie pragnę ich wykorzystać.
Dużo czytam. Z górnej półki.
Wspinam się do niej na palcach.
Kupując prezerwatywy nie rzucam głupich uwag.
Zbieram pięciogroszówki. Na gorsze czasy.
Oglądam telewizję, szczególnie programy informacyjne.
Może nawet staram się zrozumieć.
Bez przeklinania.